Piotr Żyła szczególnie dobrze bez wątpienia będzie wspominał z obecnego sezonu mistrzostwa świata w Oberstdorfie. To właśnie tam udało mu się bowiem wywalczyć tytuł na skoczni normalnej. Ale zawodnik nie zamierza się zatrzymywać. Tak pozostali reprezentanci Polski, jak i on sam mają wielką chrapkę, aby spisać się w Planicy jak najlepiej i w efektownym stylu zakończyć sezon 2020/2021. A to, czy plany te się powiodą, pokażą już najbliższe dni, gdy dojdzie do konkursów indywidualnych oraz drużynowych.
Żona Dawida Kubackiego nie może zapomnieć o tym etapie swojego życia. To trwało kilka lat. Marta Kubacka wciąż do tego wraca
Tymczasem w rozmowie z serwisem "sport.pl" pewien sekret Piotra Żyły zdradził Jan Szturc, trener, który uczył reprezentanta skoków narciarskich. - Piotrek zawsze był pierwszy do wszystkich ćwiczeń na przełamywanie lęku. Wyglądał na chłopaka, który po prostu niczego przełamywać nie musi. Chodziliśmy do ośrodka dla niepełnosprawnych w Wiśle i tam wychodziliśmy na balkon na wysokości pięciu metrów. Chłopcy przechodzili za barierkę, na deskę, którą im wystawiałem. I z tej belki wyskakiwali w pozycji, jaką skoczek przyjmuje w locie, żeby tak spaść na gąbki i materace. Piotrek od razu leciał na klatkę, głowę i brzuch, a nie na nogi. Zawsze do końca był ponapinany, wytrzymywał jak trzeba - wyznał szkoleniowiec.
Brak strachu i wielka odwaga z pewnością są cechami, których w świecie skoków narciarskich mogą pozazdrościć wszyscy! Zapewne sam Adam Małysz na samych początkach swojej kariery podchodził do ukochanej dyscypliny sportowej dużo bardzej bojaźliwie niż działo się to w przypadku Piotra Żyły na bazie opowieści jego dawnego szkoleniowca. Kibicom reprezentacji Polski pozostaje trzymać kciuki, aby skoczek raz jeszcze pokazał klasę w obecnym sezonie i znakomicie zaprezentował się na obiekcie w Planicy!