Jeszcze przed rozpoczęciem zmagań w tegorocznej edycji Turnieju Czterech Skoczni, polscy skoczkowie oraz kibice mieli sporo wrażeń związanych z widmem niedopuszczenia biało-czerwonych do startu w konkursie rozgrywanych w Oberstdorfie. Wszystko przez decyzję niemieckiego sanepidu, któremu nie spodobały się wyniki testu na obecność koronawirusa Klemensa Murańki. Wszystko jednak skończyło się dobrze, a Polacy mogli cieszyć się z kolejnego podium Kamila Stocha. Tym razem powody do zadowolenia przyniósł biało-czerwonych Dawid Kubacki, który fenomenalnie zaprezentował się w Garmisch-Partnekirchen. Świeżo upieczony tata nie tylko zameldował się na najwyższym stopniu podium, ale także pobił dotychczasowy rekord skoczni, lądując na 144. metrze.
Dobra dyspozycja Kubackiego niewątpliwie ma związek z narodzinami jego córki, która przyszła na świat zaledwie kilka dni temu, jednak to nie wszystko. Trener kadry A, Michał Doleżal wyznał po konkursie w Ga-Pa, co mogło pomóc skoczkowi w osiągnięciu dobrego wyniku. - Zastosowaliśmy małą poprawkę w pozycji najazdowej i zaczęło to działać - stwierdził Doleżal w rozmowie z Eurosportem.
CZYTAJ TAKŻE: Robert Lewandowski szczerze o RODZINIE. Poruszające słowa, wyjątkowe WYZNANIE
Zwycięzca konkursu w Garmisch-Partenkirchen również zauważył, że mała korekta w jego technice przyniosła oczekiwane rezultaty. - Rozmawiałem z trenerem do Oberstdorfie i mała sugestia poskutkowała tym, że moje skoki wyglądały zupełnie inaczej - wyznał Kubacki z rozmowie z Skijumping.pl