Zaryliśmy szczęką o beton, kiedy Ewa Bilan-Stoch ujawniła fakty o Piotrze Żyle! O tym wiedziała tylko garstka

Tego nie wiedzieliście o Piotrze Żyle

Piotr Żyła z pewnością jest jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w polskich skokach, jeśli nie w całym polskim sporcie. Jego styl bycia jest tematem wielu dyskusji wśród kibiców – niektórzy lubią jego poczucie humoru, inni nie za bardzo za tym przepadają. Nie zmienia to faktu, że potrafi on pokazać skoki narciarskie najwyższej próby – w 2021 i 2023 zostawał mistrzem świata na skoczni normalnej.

20 zdjęć

Ewa Bilan-Stoch ujawnia. Piotr Żyła jakiego nie znacie

W ostatnim czasie nie mieliśmy jednak wielu „przedstawień” Piotra Żyły przed kamerami, bo i tych sukcesów było mało, więc humor nie mógł za bardzo „Wiewiórowi” dopisywać. Niejednokrotnie też fani zastanawiali się, czy to, jak zachowuje się Żyła przed kamerą, nie jest tylko pewną grą. Teraz więcej na temat tego, jak zachowuje się Żyła poza kamerami, powiedziała... żona Kamila Stocha, Ewa Bilan-Stoch.

Ewa Bilan-Stoch postanowiła w ostatnim czasie przypomnieć swoim fanom o swojej pasji, jaką jest fotografia. Udostępniła ona kilka interesujących zdjęć i historii za nimi się kryjących. Tym razem „na cel” wzięła Piotra Żyłę. – Piotrek to jeden z polskich Trzech Muszkieterów - najbardziej szalony, nieprzewidywalny i bezkompromisowy. Spośród wszystkich skoczków narciarskich Pucharu Świata najbardziej charakterystyczny jest jego śmiech. Piotrek słynie z wyrazistego okazywania radości i za to jest kochany przez fanów – zaczęła żona Kamila Stocha. Później wspomniała o czymś, czego wielu mogło nie wiedzieć. – Fakty, których pewnie nie znasz: Piotrek jest świetnym rozmówcą i gdy sytuacja tego wymaga, potrafi udzielić kluczowych porad. Pamiętam jedno ze spotkań grupowych które odbyły się w Dzień Kobiet. Piotrek podarował każdej z nas czerwone goździki kwiaty i rajstopy – dodała z uśmiechem – Jest bohaterem niezwykłych występów wokalnych podczas posezonowych spotkań, trudno mu odebrać mikrofon. Uwielbia krwawe steki – zakończyła Ewa Bilan-Stoch.