Po tym, jak skoczkowie bez większych problemów przebrnęli przez poniedziałkowe kwalifikacje do trzeciego konkursu 70. Turnieju Czterech Skoczni, który miał się odbyć we wtorek (4 stycznia) w Innsbrucku, zawodnicy oraz kibice znów musieli obejść się smakiem i uznać wyższość pogody. Zaplanowany na godzinę 13:30 konkurs najpierw kilkukrotnie był przesuwany, kiedy jury miało nadzieję na poprawę warunków, by ostatecznie odwołać zawody bez ani jednego skoku. Nie oznacza to jednak, że Turniej Czterech Skoczni zakończy się już po trzech konkursach. Organizatorzy opracowali rozwiązanie tego problemu.
Koszmarna sytuacja Kamila Stocha! Przedstawili twarde dane, istny dramat
Sprawdźcie, jak Adam Małysz świętował urodziny, klikając w naszą galerię zdjęć poniżej!
Pogoda zrujnowała plany skoczków
O ile pogoda nie pozwoliła skakać zawodnikom na obiekcie w Innsbrucku, to trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni zostanie zorganizowany w Bischofshofen, podobnie jak ostatnie zawody jednej z najważniejszych imprez w zimowym kalendarzu. W środę (5 stycznia) zawodnicy bowiem najpierw zmierzą się w kwalifikacjach na austriackim obiekcie, by później powalczyć w konkursie. To sprawia jednak, że czekać ich będzie prawdziwy maraton.
Adam Małysz o kryzysie Stocha, Doleżalu i odpuszczeniu TCS. "Czasem potrzebny jest porządny ochrzan"
Maraton w Bischofshofen
Kwalifikacje do czwartkowego konkursu zaplanowane są bowiem na godzinę 13:00. Niedługo po ich zakończeniu, bo już o godzinie 16:30 na skoczni w Bischofschofen rozegrany będzie zaległy wtorkowy konkurs, w którym zawodnicy rywalizować będą w parach, które zostały wyłonione po kwalifikacjach w Innsbrucku. Na zakończenie 70. Turnieju Czterech Skoczni, zawodnicy raz jeszcze będą walczyć na skoczni w Bischofshofen, w czwartek 6 stycznia w konkursie, który zaplanowany jest na godzinę 16:30.
