Kamil Stoch walczy o powrót do najwyższej formy, która pozwalała mu zdobywać złote medale igrzysk olimpijskich. Na jego koncie są trzy takie mistrzostwa, a także mistrzostwo i wicemistrzostwo świata. "Rakieta z Zębu" wygrała też dwie Kryształowe Kule, trzy Turnieje Czterech Skoczni i dwa turnieje Raw Air. Jedynym brakiem w jego dorobku są loty narciarskie - brakuje mu mistrzostwa świata w lotach i zwycięstwa w klasyfikacji PŚ w tej specjalizacji. W obu przypadkach najwyżej był na drugim miejscu. Nie zmienia to faktu, że jest jednym z najwybitniejszych skoczków w historii, o czym świadczy też 39 konkursowych zwycięstw w PŚ. Stoch stał się prawdziwą legendą, ale musiał przejść drogę jak każdy. Ta zaczęła się już w młodości, co ostatnio niespodziewanie wróciło do niego za sprawą m.in. żony.
Ewa Bilan-Stoch nagle opowiedziała o szkolnych czasach męża. Wiele razy to słyszała
Stoch pierwsze sukcesy zaczął odnosić już jako junior. Jest jednym z przedstawicieli rocznika 1987, które błysnęło m.in. na mistrzostwach świata juniorów 2005 w Rovaniemi. Późniejszy trzykrotny mistrz olimpijski sięgnął wtedy po drużynowe wicemistrzostwo z Piotrem Żyłą, Wojciechem Toporem i... Pawłem Urbańskim. Ten ostatni jest nieco zapomniany, bo od wielu lat już nie skacze. Obecnie jest kierowcą TIR-a, a ostatnio udzielił obszernego wywiadu TVP Sport. Ten bardzo spodobał się Ewie Bilan-Stoch, która zdradziła też, że już w szkole jej mąż widział u rówieśnika pasję do TIR-ów.
- Bardzo ciekawy wywiad. Kamil nie raz opowiadał, jak Paweł na lekcjach rysował w brudnopisie kierownice od tirów. Szczęśliwy ten, kto realizuje swoje pasje - skomentowała 38-latka na platformie X (dawniej Twitter).
Listen on Spreaker.
