Radwańska bardzo intensywnie zaczęła sezon. Na samym początku roku zagrała z Jerzym Janowiczem w Pucharze Hopmana. Polska para doszła aż do finału, w którym pokonała reprezentantów USA, Serenę Williams i Johna Isnera. Radwańska w zasadzie bez żadnego odpoczynku z Perth udała się do Sydney, gdzie w pierwszej rundzie wygrała z Alize Cornet. Zmagania zakończyła jednak już po kolejnym meczu.
WTA Sydney: Radwańska poległa w drugiej rundzie
- Byłem zdziwiony, że ona w ogóle gra w Sydney. Puchar Hopmana okazał się udaną imprezą. Jedyny plus występu w Sydney, to że Radwańska odegrała się na Cornet. Lepiej, że ta porażka przyszła teraz, niż za dwa tygodnie podczas Austrialian Open. Teraz sobie odpocznie parę dni i będzie OK, bo tego odpoczynku potrzebuje. Gdyby Radwańska w Sydney grała do samego końca, to w Austrialian Open te baterie wyczerpałyby się dużo szybciej - powiedział Lech Sidor, komentator tenisa.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail