Wszystko przez brytyjską pogodę. Deszcz uniemożliwił Szkotowi zakończenie półfinałowego starcia z Viktorem Troickim. Gra została zakończona w sobotę przy stanie 3:3 w pierwszym secie i wznowiona dopiero w niedzielny poranek. Oznaczało to, że Murray przed finałem mógł liczyć tylko na kilka godzin odpoczynku.
Grand Prix Austrii: Nico Rosberg ściga Lewisa Hamiltona
Wystarczyło. Kevin Anderson mógł przeciwko faworyzowanemu Szkotowi zaoferować tylko mocny serwis. Za mało, by powalczyć z faworytem brytyjskiej publiczności. Tym bardziej, że Murray na kortach w Queens utrzymywał się w znakomitej dyspozycji od początku zawodów. W całym turnieju stracił tylko jednego seta i na tydzień przed rozpoczęciem Wimbledonu, to on, obok Novaka Djokovicia, wydaje się głównym faworytem do końcowego sukcesu.
- Cieszę się ze swojej dyspozycji. Mam nadzieję, że dam radę ją utrzymać - skomentował na gorąco swój sukces zwycięzca. Miał powody do dumy. Tylko John McEnroe, Boris Becker, Andy Roddick i Lleyton Hewitt wygrywali na kortach Queens równie często jak Murray. Dla Szkota to już czwarty podobny sukces.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail