Świątek niespodziewanie zaczęła mecz z Curenko od utraty serwisu i przegrywała 0:2, ale od tamtej pory wygrała 12 gemów z rzędu i rozbiła Ukrainkę 6:2, 6:0. Obrończyni tytułu w znakomitym stylu awansowała do 1/8 finału i już w poniedziałek wieczorem zagra z Donną Vekić o ćwierćfinał w Rzymie. Polka po trudnym początku sezonu i chorobie, która wykluczyła ją z turnieju w Miami, wróciła do najwyższej formy na mączce. Wygrała już turniej w Stuttgarcie, dotarła do finału w Madrycie, a w stolicy Włoch gra o trzeci triumf z rzędu. Wkrótce powalczy też o trzeci sukces w wielkoszlemowym Roland Garros, a jej występy na kortach ziemnych sprawiają, że jest główną faworytką. Świątek solidnie zapracowała na łatkę specjalistki od mączki, ale to dość niespodziewanie wprowadziło zamieszanie.
Dziennikarze rozwścieczyli Igę Świątek. Polka mocno zareagowała
Po meczu z Curenko jeden z dziennikarzy spytał o to polską tenisistkę. Nie wszyscy zrozumieli jednak jej wypowiedź. - Z pewnością powinno się grać dobrze na każdej nawierzchni. Na przykład Rafa [Nadal - red.] jest nazywany specjalistą od mączki, ale wygrał też wiele turniejów na kortach twardych i trawiastych. Celem jest być dobrym wszędzie - powiedziała Świątek. W internecie jej słowa zostały mocno przekręcone. Uznany profil "We Are Tennis" na Twitterze tak przekazał wypowiedź Igi: "Tak jak ja, Rafael Nadal jest uważany za specjalistę od mączki, ale wygrał wszystko na kortach twardych i trawie. Celem jest wygrać wszystko jak Nadal" - zacytowano raszyniankę. Ta postanowiła mocno zareagować.
"Nie powiedziałam tego. Dlaczego publikujecie fałszywe treści?" - skomentowała Świątek wpis "We Are Tennis". Jej słowa szybko wywołały reakcję, bo uznany profil usunął swój post i przeprosił Polkę, tłumacząc się powołaniem na złe źródło. Nie da się ukryć, że wydźwięk jej słów w tym tweecie był znacznie gorszy niż w rzeczywistości, ale najważniejsze, że nieporozumienie zostało zażegnane.