Spis treści
Feio: Na mecz z Lechem nie trzeba motywować
Lech marzy o mistrzostwie, a Legia o tym, że udanym finiszem wskoczyć jeszcze na podium.
- Na mecz z Lechem nikogo nie trzeba motywować - powiedział trener Goncalo Feio podczas konferencji przed meczem. - Piłkarze zdają sobie sprawę, co ten mecz znaczy. Mamy jeszcze o co walczyć w lidze. Jako ambitni ludzie chcemy walczyć o jak najwyższą lokatę. Ale wiemy, co to znaczy dla kibiców. Gramy u siebie, więc mobilizacja jest pełna. To kolejny mecz, w którym mamy szansę wygrać z topowym rywalem z naszej ligi. Na tym musimy się skupić, a nie na rzeczach, które mamy za sobą.
Rafał Augustyniak o sezonie Legii. "To jest przykre, trzeba się uderzyć w pierś"
Dwie przerwy, pierwsza połowa przedłużona o 11 minut
Jednak spotkanie zaczęło się od niespodziewango wydarzenia. Legia zaatakowała, oddała strzał i za moment sędzia musiał przerwać zawody. Kibice z trybuny zwanej Żyletą odpalil racę. W efekcie stadion został zadymiony. Nie było nic widać i arbiter nakazał kilka minut przerwy. Spotkanie zostało niebawem wznowione. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji z meczu Lech - Legia na sport.se.pl. Później po raz drugi sędzia przerwał mecz. Powód te sam: kibice odpalili fajerwerki. Przez dwie przerwy pierwsza połowa została przedłużona aż o 11 minut.
Goncalo Feio taki miał plan na gwiazdę Lecha. Trener Legii o momencie geniuszu Gholizadeha
Raków potknął się w meczu z Jagiellonią i przed Lechem otworzyła się szansa, aby wskoczyć na pozycję lidera. Potrzebne było zwycięstwo w Warszawie. Jednak hit ekstraklasy z Legią na Łazienkowskiej został przerwany już na samym początku. Co się stało?