- Na pewno zaprosiłabym Steffi - zaczęła od legendarnej Niemki Iga Świątek, która ostatnio też zdradziła, że bardzo chciałaby poznać 22-krotną mistrzynię Szlemów. Graf spędziła na tronie liderki rankingu rekordowe 377 tygodni. - Byłoby wspaniale porozmawiać z nią i podzielić się doświadczeniami na temat mentalnej strony tenisa - uzasadniła swój wybór Świątek.
Iga Świątek już w trakcie Roland Garros została porównana do Steffi Graf. - Jest wielką mistrzynią, więc to miłe, że ktoś może mnie do niej porównać. Nie znam jej, ale mam wrażenie, że była do mnie podobna. Słyszałam, że też była introwertyczką naprawdę skupioną na tenisie i tym, co chce robić - komentowała wtedy Polka.
Liderka rankingu z chęcią zaprosiłaby też do knajpy Serenę Williams i Marię Szarapową. Znana z urody Rosjanka miała tego samego menedżera. Max Eisenbud z agencji IMG uczynił z Maszy najlepiej zarabiającą atletkę na świecie, a teraz to samo zrobił z Igą Świątek. - Nigdy wcześniej nie rozmawiałam z Marią Szarapową, bo skończyła karierę, kiedy ja pięłam się do góry. Myślę, że podjęła kilka dobrych decyzji jeżeli chodzi o działalność biznesową. Świetnie sobie radziła w sferze marketingowej, więc można brać z niej przykład - dodała Iga.