Iga Świątek porażką z Coco Gauff (3:6, 4:6) mocno skomplikowała swoją sytuację w WTA Finals. W ostatnim meczu w grupie zwycięstwo nie zagwarantuje jej awansu do półfinału. Po rezygnacji z gry Jessiki Peguli Polka może nawet przegrać, bo kluczowy będzie wynik drugiego spotkania w tej grupie. Jeżeli Coco Gauff przegra z Barborą Krejcikovą, to z grupy wyjdą Amerykanka i Czeszka, a Iga Świątek odpadnie!
Mało tego! Jeżeli pewna już awansu Coco Gauff przegra z Barborą Krejcikovą 1-2 w setach, to Amerykanka wygra grupę i uniknie Aryny Sabalenki w półfinale, a Czeszka zajmie drugie miejsce. Te dwie tenisistki teoretycznie mogą się zatem dogadać na wynik, który będzie dla obu korzystny, a Igę Świątek wyrzuci z turnieju. Wszystko dlatego, że Polka ma kiepski bilans setów, który decyduje o kolejności w tabeli, gdy trzy zawodniczki zakończą rywalizację z taką samą liczbą zwycięstw.
Iga Świątek miała zagrać z Jessicą Pegulą, która przegrała gładko dwa pierwsze mecze i straciła już szanse na awans do półfinału. Polka jednak nie powalczy z Amerykanką. Pegula wycofała się z WTA Finals. Jako powód podała kontuzję kolana. W tej sytuacji zastąpi ją zawodniczka rezerwowa czyli Daria Kasatkina. Iga Świątek grała z nią do tej pory sześć razy, a bilans tej rywalizacji to 5-1 dla naszej gwiazdy. W ostatnich pięciu pojedynkach nie straciła ani jednego seta. Jedyny mecz przegrała już dawno temu, na trawie w Eastbourne (2021 r.).
Jeżeli Coco Gauff pokona Barborę Krejcikovą, Polka awansuje i w półfinale wpadnie na Arynę Sabalenkę, która jest już pewna pozycji numer 1 w rankingu na koniec roku. Mielibyśmy wtedy powtórkę z ubiegłorocznych WTA Finals w Cancun. Wtedy górą była Świątek (6:3, 6:2). Teraz faworytką byłaby Białorusinka.
Iga Świątek na szybkim korcie w Rijadzie gra zdecydowanie poniżej swoich ogromnych możliwości, popełniając bardzo dużo błędów (aż 47 w meczu z Gauff). - Po tak długiej przerwie w grze jestem zardzewiała w głowie - przyznała Świątek. - Nie mam poczucia, że ten turniej już się dla mnie skończył - zapewnia Iga.