Iga Świątek po zwycięstwie w Ostrawie: Jestem ciekawa, jak moje ciało na to zareaguje

i

Autor: Paweł Jaskółka Iga Świątek po zwycięstwie w Ostrawie: Jestem ciekawa, jak moje ciało na to zareaguje

Korespondencja z Ostrawy

Iga Świątek po zwycięstwie w Ostrawie: Jestem ciekawa, jak moje ciało na to zareaguje

2022-10-05 20:42

Iga Świątek wróciła do gry i niesiona głośnym dopingiem biało-czerwonej armii polskich kibiców awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Ostrawie. - Chciałam wam wszystkim podziękować, że dajecie mi tyle energii - powiedziała do licznych rodaków na trybunach nasza gwiazda po ostatniej piłce meczu z Ajlą Toljanović (nr 34). Przy prowadzeniu 7:5, 2:2 Igi Australijka skreczowała. W czasie pomeczowej konferencji prasowej Polka mówiła dużo o tym, jak ważne w tej części sezonu jest odpowiednie oszczędzanie energii i dawkowanie treningowych obciążeń.

Jeszcze raz potwierdziło się, że jeżeli Iga Świątek jest w formie, żeby ją pokonać nie wystarczy grać bardzo dobrze. Trzeba jeszcze utrzymać ten poziom przez dwie albo nawet trzy godziny. Ajla Tomljanović długo w starciu z Polką prezentowała się wspaniale. Bardzo szybko tempo spotkania kosztowało ją jednak mnóstwo sił. Wyraźnie słabła, a pod koniec pierwszego seta po kolejnej morderczej wymianie zaczęła łapać się za nogę. Odezwało się kolano. W końcu poddała spotkanie. - Ten mecz był bardzo intensywny, a Ajla grała wspaniale. Przykro mi, że wygrałam go w ten sposób - powiedziała Iga Świątek, która kolejny mecz zagra w piątek. W czwartek pozna rywalkę po meczu Czeszki Karoliny Muchovej z Amerykanką Cathy McNally. - Obie te dziewczyny lubią grać topspin (uderzenia z postępującą rotacją, red.) i trochę wyższą piłkę niż Ajla Tomjanović, więc do tego będę musiała się dostosować, wchodząc do przodu i wykorzystując to, że ta nawierzchnia jest wolna. Ale szczerze mówiąc, ja po prostu znów skoncentruję się na sobie i swoich zadaniach, niezależnie od tego, jaki styl prezentuje moja przeciwniczka. Jeżeli będę skupiona na odpowiednich rzeczach i swobodna na korcie, to myślę, że będzie dobrze - dodała Iga Świątek.

Do Ostrawy Polka przyjechała po dłuższym odpoczynku, który bardzo jej się przydał po sukcesie w Nowym Jorku. Tym bardziej, że to już końcówka ciężkiego sezonu. - Po US Open miałam osiem dni wolnego, więc można powiedzieć, że naprawdę dużo. Dałam z siebie wszystko, żeby jak najlepiej odpocząć, bo miałam za sobą bardzo intensywny czas w USA. Dlatego teraz nie trenowałam aż tak ciężko jak przed US Open. To już taka część sezonu, że mądrzej jest oszczędzać energię na WTA Finals, nie ma sensu przesadzać z obciążeniami, bo ryzyko kontuzji jest większe. Osoby z mojego zespołu ciężko pracują nad odpowiednim dawkowaniem wysiłku i mam do nich pełne zaufanie. Wciąż czuję, że mogę znów zagrać w tym sezonie swój najlepszy tenis, a to jest najważniejsze - podkreślała Iga Świątek.

Tak jak rok temu na trybunach w Ostrawie znów było mnóstwo polskich kibiców, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę. Czy przy takim wsparciu spragnionych kolejnego sukcesu Igi Świątek rodaków nasza gwiazda odczuwa większą presję? - Nie nazwałabym tego presją. Polscy kibice motywują mnie i dodają mi pozytywnej energii. Oczywiście łatwiej jest grać przy takiej publiczności, kiedy na korcie dobrze ci idzie. Mam już sporo doświadczenia z grą przy polskiej publiczności. Kiedy byłam młodsza, ciężko mi się wtedy grało, bo ciążyła na mnie presja i poczucie odpowiedzialności. Ale teraz już wiem, jak sobie z tym radzić. Grałam już przecież na największych tenisowych stadionach na świecie, więc można powiedzieć, że jestem gotowa na wszystko. Kluczowe jest po prostu utrzymanie koncentracji i myślenie o odpowiednich rzeczach oraz nie skupianie się na tym co dzieje się na trybunach. Jeżeli uda mi się robić to w dalszym ciągu, powinno być OK - stwierdziła Iga Świątek.

Dla tenisistki z Raszyna występ w Ostrawie to trudny powrót do rzeczywistości po sukcesie w US Open. Jak sobie z tym radzi? - Zawsze wiem, co powinnam zrobić żeby być gotowa na kolejny mecz, ale faktycznie po turniejach Wielkiego Szlema, zwłaszcza po takim sukcesie jak triumf w US Open, jest to wymagające, bo oczekiwania potrafią wzrosnąć - analizowała Iga Świątek. - Warunki tutaj też są zupełnie inne, więc trzeba bardziej racjonalnie to tego podejść. Chciałabym właśnie poświęcić ten czas tutaj na naukę, jak wracać po takich turniejach, bo w pewnym sensie nie miałam okazji tego nigdy zrobić na własnych warunkach. Po wygranym pierwszym Rolandzie Garrosie był koniec sezonu, a po drugim weszliśmy na trawie, na której czułam, że nie mogę tak solidnie kontynuować tego procesu. Teraz sama jestem ciekawa, jak moje ciało i moja głową zareagują na te pierwsze mecze. Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać ten poziom. Może nie aż taki jak w US Open, bo żeby wygrać Szlema, to faktycznie trzeba się wspiąć na wyżyny, ale po prostu chcę grać solidnie i stabilnie - dodała Iga.

Korespondencja z Ostrawy Michał Chojecki

Super Tenis - 05.10

Czym jeździ teraz Iga Świątek, a czym Robert Lewandowski?

Włącz podcast i poznaj ulubione marki gwiazd sportu!

Listen to "Samochody gwiazd sportu. Lewy. Świątek. Ronaldo." on Spreaker.
Najnowsze