Przypomnijmy, że chodzi o fakt rozwiązania przez Igę (formalnie przez jej ojca Tomasza, gdy była jeszcze niepełnoletnia) umowy o współpracy z WSG. Z tego tytułu WSG oczekuje zwrotu poniesionych przez trzy lata kosztów, a chodzić może nawet o kwotę miliona złotych. Strona tenisistki podtrzymała w trakcie wtorkowego spotkania stanowisko prezentowane już wielokrotnie poprzednio: a zatem uznaje, iż część roszczeń WSG jest nieuzasadniona, a ponadto agencja menedżerska Igi nie wywiązywała się należycie z obowiązków.
Agnieszka Radwańska w ŚMIERTELNYM NIEBEZPIECZEŃSTWIE. Chwila nieuwagi i byłaby TRAGEDIA [ZDJĘCIA]
„Zarząd WSG nie przedstawił żadnych akceptowalnych i udokumentowanych propozycji. Wbrew powielanym błędnym sugestiom, WSG nie przysługuje żadne „zadośćuczynienie”, a tylko i wyłącznie zwrot kosztów poniesionych przez agencję na rozwój sportowy tenisistki, do których nieprawidłowo zaliczane są dodatkowe, wątpliwe wydatki, niemające najmniejszego związku z rozwojem Igi Świątek. Kosztów tych WSG nie jest ani w stanie wykazać, ani racjonalnie uzasadnić” – przekazał nam w oświadczeniu prawnik Igi, mec. Jarosław Chałas, informując o braku porozumienia.
REWOLUCJA u polskiego tenisisty. Rozstanie po latach
Co na to WSG? – Z naszej strony padły w wtorek dwie propozycje rozwiązania sprawy – informuje „Super Express” Artur Bochenek, szef WSG. – Jedna zakładała, że wycofujemy pozwy, zamykamy kwestię umowy, rozliczamy się i to kończy spór. W drugiej proponowaliśmy porozumienie się w zakresie zwrotu kosztów bezspornych, akceptowalnych przez obie strony, ale przy pozostawieniu czegoś w rodzaju katalogu rozbieżności i rozstrzygnięciu go w sądzie. Czyli na przykład: czy umowa obowiązuje, czy nie, czy należy nam się zwrot z tytułu nagród turniejowych, czy nie. Nasze oferty nie zostały przyjęte.
Jak się okazało, nie była to jedyna oś sporu Iga kontra WSG, wokół której są tarcia. Z informacji przekazanych nam przez prawnika Igi wynika, iż tenisistka też domaga się od fundacji odszkodowania!
„Ze strony Igi Świątek formułowane jest roszczenie odszkodowawcze z tytułu rozpowszechniania nieuprawnionych i nieprawdziwych informacji, których bezpośrednim skutkiem była utrata kontraktu reklamowego na przeszło dwa miliony złotych” – stwierdza w oświadczeniu mec. Chałas. To wróży sądową batalię, tym bardziej że, jak dodał przedstawiciel zawodniczki, „ze strony Igi Świątek przygotowywane są kolejne kroki prawne skierowane w stosunku do Fundacji WSG".
Karolina Woźniacka opowiedziała o WIELKIM CIERPIENIU. W jej życiu rozgrywa się DRAMAT
O utratę jakiego kontraktu reklamowego przez Igę może chodzić? Artur Bochenek: – W momencie, kiedy strona Igi wycofała się z umowy, informowaliśmy firmy, z którymi prowadziliśmy negocjacje sponsorskie o całej sprawie oraz o tym, że stoimy na stanowisku, iż wypowiedzenie jest naszym zdaniem nieskuteczne. Potencjalni sponsorzy dowiedzieli się wówczas o sporze. W części rozmów braliśmy przecież udział, chodzi tu także o firmy, z którymi Iga ma obecnie umowy. Być może druga strona uznaje, iż wtedy miała nagrany kontrakt, który z powodu informacji o sporze straciła.
Jak już informowaliśmy, strona Igi odniosła niedawno mały sukces prawny w całym sporze. Sąd wydał postanowienie sądowe zakazujące fundacji rozpowszechniania informacji o tym, że umowa jest ważna i że WSG reprezentuje sportsmenkę. Chodziło o wniosek Igi Świątek o zabezpieczenie w pozwie złożonym przeciwko WSG. Sąd Okręgowy ten wniosek uwzględnił.