W 2019 roku bardziej doświadczona Ostapenko nie dała szans dopiero wchodzącej na tenisowe salony Polce w turnieju na trawie w Birmingham. Rewanż w Kalifornii był zapowiadany jako pojedynek "młodych mistrzyń French Open", bo obie zawodniczki sięgnęły po triumf w Paryżu mając 20 (Ostapenko) i 19 (Świątek) lat.
Według Polki wszelkie porównania do starcia z Anglii nie miały sensu, bo mecz w Indian Wells różnił się wieloma elementami: nawierzchnią, porą roku, rangą turnieju, pozycjami obu zawodniczek w rankingu oraz ich dyspozycją w ostatnim czasie.
- Na pewno to spotkanie było bardziej wyrównane, w każdym secie prowadziłam i miałam na koncie przełamanie. Rywalka jednak grała bardzo szybko i dziś się praktycznie nie myliła - powiedziała Świątek.
Iga Świątek odpadła z turnieju w Indian Wells! Przegrała z Ostapenko i kontuzją!
W pierwszym secie Polka przełamała Łotyszkę w siódmym gemie, ale Ostapenko błyskawicznie odrobiła straty, następnie wygrała dwa następne gemy i całego seta 6:4.
- Gdybym grała przeciwko zawodniczce, która daje trochę czasu zanim uderzy, być może byłabym w stanie wejść w swój rytm. Ale Ostapenko tak nie gra i mimo tego, że w każdym z setów miałam przewagę, to nie mogłam się odnaleźć podczas meczu. Miałam kłopoty z rozwiązywaniem problemów na korcie. Nie potrafiłam zmienić czegoś, żeby przeszkodzić rywalce, wybić ją z rytmu. Miałam słabszy dzień - przyznała Świątek.
Te same kłopoty pojawiły się w drugim, przegranym 3:6 secie. W pewnym momencie polska zawodniczka poprosiła o przerwę medyczną, choć - jak przyznała - więcej było w tym taktyki niż problemów ze zdrowiem.
- Bolało mnie to samo, co przed Ostrawą. Wiem, że nic się nie dzieje i miało to mały wpływ na moją grę, ale pomyślałam, że skorzystam z przerwy, co może pomoże mi odwrócić losy pojedynku - zaznaczyła.
Ojciec Igi Świątek zorganizuje turniej w Polsce z córką w roli głównej. „Idze bardzo zależy”
Przygoda z Indian Wells już się dla Świątek skończyła, gdyż w poniedziałek po pasjonującym meczu odpadła także z gry deblowej. Nie była jednak w stanie ocenić, czy emocje z dnia poprzedniego wpłynęły jakkolwiek na jej dyspozycję w meczu z Ostapenko.
- Jestem w takim momencie kariery, że sama nie wiem jeszcze, jak to działa. Pamiętam French Open, który wygrałam i tam też grałam debla, który pomógł mi pozostawać w rytmie. Gdybym nie grała debla, to i tak musiałabym przyjechać na korty i zaliczyć trening. A tak w pewnym sensie bardziej mi się chce, bo jest w tym dodatkowy sens. Ma to więc swoje plusy i minusy, bo z pewnością jest to jakieś obciążenie i stres - wskazała podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego.
Na konferencji prasowej Polka była pozytywnie nastawiona na przyszłość. Na pytanie, jak sobie radzi emocjonalnie po porażkach i w jaki sposób się regeneruje psychicznie odparła, że początek tego sezonu był dla niej bardzo trudny i czasem dochodziła do siebie przez kilka dni.
- To jest mój pierwszy pełny sezon w tourze, dlatego wciąż się uczę. Są porażki które bolą bardziej - jak te w igrzyskach czy US Open, są takie, które bolą już mniej. Teraz powoli zaczynam sobie zdawać sprawę, że to jest tenis i że na drugi dzień trzeba wracać do pracy - zakończyła Świątek.
Iga Świątek oddała FORTUNĘ na ten cel! Świat zaskoczony gestem Polki!