Iga Świątek zrobiła sobie krótką przerwę po obronie tytułu w Roland Garros i do gry wróciła właśnie w Bad Homburg. Turniej WTA250 był dla niej jedynym występem przed Wimbledonem i wszystko wydawało się być pod kontrolą. Liderka światowego rankingu dotarła aż do półfinału po zwycięstwach z Tatjaną Marią (5:7, 6:2, 6:0), Jil Teichmann (6:3, 6:1) i Anną Blinkową (6:3, 6:2). Poza pierwszym setem w 1. rundzie z ubiegłoroczną półfinalistką Wimbledonu jej gra wyglądała znakomicie i zupełnie nie było widać tego, że - jak mówi sama Świątek - nie czuje się w pełni komfortowo na trawie. Kibice ostrzyli już sobie zęby na piątkowy półfinał, ale na mniej więcej trzy godziny przed meczem raszynianka wycofała się z turnieju.
Iga Świątek wycofała się z turnieju w Bad Homburg
"Przykro mi, ale niestety nie dam rady zagrać dziś mojego meczu. Z powodu gorączki i możliwego zatrucia pokarmowego mam za sobą nieprzespaną noc. Nie jestem w stanie dziś rywalizować i muszę zadbać o siebie. Wasz doping w Bad Homburg był niesamowity i dziękuję za to" - poinformowała tenisistka. Jej wpis z pewnością zaniepokoił wielu kibiców, w końcu już w poniedziałek rusza Wimbledon, który jest najważniejszym punktem sezonu na kortach trawiastych.
W piątek, tuż przed informacją o problemach zdrowotnych, odbyło się losowanie londyńskiego szlema, w którym Świątek poznała pierwszą rywalkę. Już w poniedziałek (3 lipca) ma zagrać w 1. rundzie Wimbledonu z Lin Zhu (WTA 33). Pozostaje trzymać kciuki, aby Polka szybko wróciła do zdrowia i mogła w pełni sił rywalizować w prestiżowej wielkoszlemowej imprezie.