Świątek przeżywa kapitalny okres. Pod koniec lutego triumfowała w turnieju WTA 1000 w Doha, a po kilkunastu dniach przerwy przeszła jak burza przez drabinkę kolejnej imprezy najwyższej rangi. W nocy z piątku na sobotę rozegrała wspaniały mecz przeciwko Halep, z którą łączy ją duża przeszłość. Rumunka zmasakrowała młodą Polkę w 4. rundzie Rolanda Garrosa 2019 6:1, 6:0, jednak w następnym roku rewanż był słodki. Iga pokonała rywalkę rozstawioną wówczas z numerem 1 w 1/8 finału French Open 2020 6:1, 6:2. Było to jedno z jej najważniejszych zwycięstw w drodze po wielkoszlemowy triumf. Jednak polsko-rumuńska historia ma także kolejną część, gdyż Halep zrewanżowała się Świątek podczas Australian Open 2021. Także w 4. rundzie wygrała z Polką w trzech setach, 3:6, 6:1, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału. Nic dziwnego, że wielu kibiców pasjonowało się ich piątkowym starciem w Indian Wells.
Świątek awansowała do finału mimo upadku. Szczerze opowiedziała o przeszłości
Półfinał turnieju WTA 1000 w Kalifornii stał na wysokim poziomie. Zawodniczki nie unikały wymian, a o pierwszym secie zadecydował tie break. Najlepsza polska tenisistka przegrywała w nim już 4:6, jednak obroniła dwie piłki setowe i odwróciła losy partii na swoją korzyść. Z kolei w drugim secie przegrywała 2:4, by wygrać cztery gemy z rzędu i zameldować się w finale. Ostatnia partia obfitowała też w groźną sytuację, gdy Świątek upadła na ziemię i wpadła w siatkę. Na szczęście nic się jej nie stało, a podczas pomeczowej konferencji Polka opowiedziała o wielu upadkach z dzieciństwa.
Iga Świątek ma fantastyczny początek sezonu 2022:
- Zauważyłam ślady po upadku w drugim secie. To się nie zdarza często, ale szczerze, poczułam się jak w przeszłości. Gdy byłam młodsza, upadałam praktycznie zawsze. Nie wiem, dlaczego, ale pamiętam, że jedna z osób obserwujących mój trening, gdy miałam 12 lub 13 lat, spytała nawet: „hej, dlaczego ciągle jesteś na ziemi?”. Ale nie przejmuję się tym. Byłam pod wpływem silnej adrenaliny i nawet tego nie odczułam. To nie jest nic poważnego, są sporty, gdzie można naprawdę ucierpieć, a to jest po prostu skóra - stwierdziła najlepsza polska tenisistka tuż po awansie do wielkiego finału w Indian Wells. Jej rywalką będzie Maria Sakkari, a zależnie od wyniku ostatniego meczu Polka awansuje na drugie bądź trzecie miejsce w rankingu WTA.