Jeszcze w niedzielę cała Polska cieszyła się ogromnym sukcesem Igi Świątek, jakim był triumf w turnieju WTA 1000 w Indian Wells. Dzięki temu 20-latka wyrównała najlepsze osiągnięcie Agnieszki Radwańskiej i awansowała na pozycję wiceliderki światowego rankingu. Jest to oczywiście najwyższa lokata w jej karierze, a przed startem kolejnej prestiżowej imprezy w Miami, Świątek uwierzyła w swoje możliwości. Otwarcie powiedziała, że fotel liderki jest w jej zasięgu, jednak nie mogła spodziewać się, że te słowa spełnią się tak szybko. Po niespełna trzech dniach od jej zwycięstwa w Kalifornii dotychczasowa liderka, Ashleigh Barty, postanowiła zakończyć karierę. W związku z tym najlepsza polska tenisistka stała się nieformalną "jedynką" świata, jednak na oficjalne potwierdzenie musiała poczekać. Australijka mogła pozostać na czele i czekać aż zdobyte przez nią punkty stracą ważność, ale zdecydowała się na drugi scenariusz. Poprosi WTA o wykreślenie z zestawienia, dzięki czemu już w najbliższym notowaniu poznamy nową liderkę! A o tę pozycję walczą jedynie Świątek i Paula Badosa, do czego zdecydowanie bliżej jest Polsce.
Iga Świątek rozpłakała się po decyzji Ashleigh Barty! Polka zdradziła ważną rzecz
Świątek została namaszczona przez Barty
Wystarczy, że Iga wygra swój pierwszy mecz w Miami, a jej rywalką będzie zdecydowanie niżej notowana Viktorija Golubić (WTA 42). Polka pokonała ją zresztą w niedawnym turnieju w Dosze 6:2, 3:6, 6:2. Wówczas triumfatorka Rolanda Garrosa 2020 będzie już pewna pozycji liderki po zakończeniu Miami Open. Jednak nawet w razie porażki, ma spore szanse na koronację. Jedyną jej rywalką jest wspomniana Badosa, która musiałaby wygrać cały turniej na Florydzie, by wyprzedzić w rankingu pierwszą rakietę Polski. Dotychczasowa liderka nie do końca znała scenariusze, ale domyślała się, że Świątek jest bardzo blisko. I bardzo się z tego cieszy!
Iga Świątek zachwyciła w Indian Wells, a już w Miami może przebić tę radość:
- Jeśli Iga ma zająć moje miejsce na szczycie, to nie ma lepszej osoby. Jest niesamowitą dziewczyną, świetną tenisistką i sposób, w jaki wniosła na kort świeżą, nieustraszoną energię, jest niewiarygodny. Uwielbiałam sprawdzać się przeciwko niej, uwielbiałam nasze mecze i uwielbiałam z nią trenować oraz spędzać czas z jej zespołem. Jest wspaniałą osobą i była jedną z pierwszych, która napisała do mnie [po ogłoszeniu zakończenia kariery - przyp.red.], co jest naprawdę miłe. Uważam, że całkowicie na to zasługuje i mam nadzieję, że będzie czerpała z tego sukcesu po swojemu. Powinna pozostać sobą i gonić to, czego pragnie w swojej karierze i marzeniach - powiedziała Barty na specjalnej konferencji. Po takich słowach 25-letniej triumfatorki 15 turniejów WTA - w tym trzech wielkoszlemowych - nie ma wątpliwości, że Świątek cieszy się ogromnym uznaniem.