Paolini dziękowała za turniej i zwróciła się do fanów... po polsku!
Jasmine Paolini dotarła do finału Rolanda Garrosa dość niespodziewanie dla fanów i tenisowych ekspertów. Choć do 4. rundy to ona była faworytką kolejnych spotkań, to już w ćwierćfinale spotkała 4. na świecie Jelenę Rybakinę. Włoszka nie przestraszyła się faworytki, którą odprawiła po zaciętym, trzysetowym boju. W półfinale natomiast zmierzyła się z 17-letnią Mirrą Andriejewą, która w swoim ćwierćfinale dokonała jeszcze większej sensacji, pokonując Arynę Sabalenkę. Paolini nie dała szans młodej tenisistce i trafiła do finału Rolanda Garrosa, ale tam czekała już na nią rozpędzona Iga Świątek, która rozbiła Włoszkę o polskich korzeniach 6:2, 6:1. Po wszystkim Paolini nie mogła jednak ukryć radości, ponieważ finał Rolanda Garrosa to dla niej i tak duże osiągnięcie.
– Cześć wszystkim, dziękuję za to że byliście na trybunach, naprawdę cieszyłam się dzisiejszą grą. Gratulacje Iga, gra przeciwko Tobie tutaj to najtrudniejsze zadanie w tym sporcie. Gratulacje dla twojego zespołu, wykonujecie niesamowitą pracę, jesteś numerem jeden na świecie, gratulacje. Dziękuję również mojemu zespołowi i bliskim, którzy mnie wspierają i we mnie wierzą. Dziękuję organizatorom, to były najlepsze dni mojego życia. Naprawdę podobało mi się na turnieju, dziękuję wszystkim, którzy brali w tym udział i tworzyli to wydarzenie. To było bardzo intensywne 15 dni i jestem naprawdę szczęśliwa, jestem z siebie bardzo dumna i naprawdę dumna ze swojego zespołu – powiedziała 28-latka. Na sam koniec, namówiona chyba przez Igę Świątek, która szepnęła jej coś na ucho, Paolini zwróciła się do kibiców po francusku, włosku i... po Polsku. – Mogę powiedzieć też dziękuję bardzo – skwitowała w naszym języku Paolini, która najwyraźniej z emocji nie potrafiła powiedzieć już więcej.