Iga Świątek na początku przyszłego tygodnia rozpocznie obronę tytułu w Katarze, gdzie w poprzednich latach spisywała się fenomenalnie. Polka w turnieju WTA w Dausze triumfowała w latach 2022, 2023 i 2024, zgarniając efektowne złote sokoły - nagrody dla zwyciężczyni. Teraz ma szansę po raz pierwszy w karierze wygrać ten sam turniej po raz czwarty i to w czterech kolejnych edycjach. To będzie pierwszy występ Igi Świątek po Australian Open, z którego odpadła w półfinale po dramatycznym boju i porażce 7:5, 1:6, 6:7 z Madison Keys. "Choć oczywiście mam niedosyt związany z samym wynikiem w Melbourne, to patrząc realnie widzimy i wiemy, jak dobrą robotę zrobiliśmy i do czego zmierzamy. Pora złapać oddech i rozpocząć projekt Middle East Swing (Turnieje na Bliskim Wschodzie, red.). Do zobaczenia niedługo!" - napisała do kibiców Iga Świątek.
O występie Igi Świątek w Australian Open "Super Express" rozmawiał z legendarnym Johnem McEnroe. Słynny Amerykanin w czasie wideokonferencji prasowej zorganizowanej przez Eurosport odpowiedział na kilka naszych pytań.
"Super Express": Ostatnio rozmawialiśmy po porażce Igi Świątek z Jessicą Pegulą w ćwierćfinale US Open (2:6, 4:6) i stwierdził pan, że Polka jak na kogoś, kto tak dominuje na mączce, gra na kortach twardych za bardzo siłowo, zaniedbując defensywę. Czy teraz dostrzegł pan zmiany w jej grze?
John McEnroe: - Oglądałem wywiad z jej nowym trenerem Wimem Fissettem i mówił, że chce, aby Świątek robiła na korcie rzeczy, które potrafi najlepiej, zamiast próbować robić to, w czym nie jest tak dobra. Wcześniej faktycznie grała za bardzo siłowo, ale teraz nawet na szybkiej nawierzchni dużo częściej i lepiej korzystała z topspinowych rotacji, podkręcając piłki. Lepiej wykorzystywała swoje mocne strony. Nie próbowała już uderzać piłek tak płasko i mocno.
- To krok w dobrym kierunku?
- Uważam, że tak. Ona jest bardzo szybka, świetnie kryje kort, biegając z jednego narożnika do drugiego, a przy tym znakomicie wykorzystuje geometrię kortu, podkręcając piłki. Z taką grą czuje się bardziej komfortowo. Nadal jest agresywna, ale myślę, że grała teraz w podobnym stylu do tego, który prezentuje na mączce i uważam, że to jej bardziej pasuje. Dzięki temu wydawała się bardziej pewna siebie. Jednak Madison Keys jest bardzo silną fizycznie zawodniczką. Uderza z ogromną mocą, a warunki, w jakich grały - przy niższej temperaturze i pod zamkniętym dachem - pewnie też jej pasowały.
- Iga Świątek na drodze do półfinału z Madison Keys przegrała tylko 14 gemów. Z jednej strony, nie straciła dużo sił, ale z drugiej - nie została porządnie przetestowana przez mocno uderzające piłki rywalki. To mogło był problemem?
- Przed meczem z Keys grała z dużą pewnością siebie, ale miała też bardzo korzystne losowanie i wykorzystała to. Pewnie gdyby Świątek wygrała półfinał 6:3, 6:3, wszyscy mówiliby, że pomogło jej to, że jej nogi były świeże. Przegrała, to gadali, że no cóż, wcześniej nie zmierzyła się z tak silną przeciwniczką. Ale po prostu jest tak, że wygrywa lepsza tego dnia zawodniczka.