Turniej w Indian Wells to największa impreza w kalendarzu po Wielkim Szlemie. W zeszłym roku turniej nie odbył się z powodu koronawirusa, w tym z tych samych przyczyn został przesunięty na październik.
Indian Wells to niewielka, licząca nieco ponad pięć tysięcy mieszkańców miejscowość. Dystans drogowy do Los Angeles wynosi ok. 200 kilometrów, a do słynącego z odwiedzanych przez gwiazdy Hollywoodu pól golfowych oraz gorących źródeł Palm Springs zaledwie 30. Położenie Indian Wells jest bardzo malownicze - w dolinie Coachella, w bezpośrednim sąsiedztwie parku narodowego Joshua Tree i z widokiem na liczącą ponad 3000 m San Jacinto Mountain. To wszystko sprawia, że turystom przypomina to pustynną oazę, gdzie panuje suchy klimat i roi się od przepięknych drzew palmowych. Jednym słowem - raj.
Iga Świątek dla "Super Expressu": Chcę, żeby dzieciaki chwyciły za rakiety
I taki właśnie przydomek - Tennis Paradise (tenisowy raj) - ma mający 44-letnią tradycję turniej Indian Wells Open. Dzięki potężnemu sponsorowi rozgrywki są bardzo prestiżowe. W oficjalnym programie można przeczytać, że jest to największy łączony turniej typu Masters 1000 dla kobiet (WTA) i mężczyzn (ATP) oraz piąty największy na świecie, zaraz po czterech lewach Wielkiego Szlema. Zmagania odbywać się będą na 29 kortach, z czego trybuny głównego mają ponad 16 tys. miejsc. To drugi największy typowo tenisowy obiekt, zaraz za Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku.
W Indian Wells zobaczymy Igę Świątek, która będzie rozstawiona z "2" i w związku z tym zmagania rozpocznie od 2. rundy. W niej zmierzy się z lepszą z pary Katie Volynets/Petra Martić. W "ćwiartce" Świątek są takie tenisistki jak Belinda Bencic, Anastasija Pawluczenkowa, Leylah Fernandez czy Jelena Rybakina.
Ważne chwile dla Igi Świątek. To będzie kluczowy moment, może być bardzo trudno