Maja Chwalińska dostała dziką kartę, dzięki czemu zaczęła rywalizację w Warszawie już w turnieju głównym. Wykorzystała szansę i zaufanie, którym obdarzyli ją organizatorzy. W meczu z Rebeccą Masarovą imponowała technicznym tenisem, zmieniając rytm gry i nękając rywalkę slajsami i skrótami. Wygrała 7:5, 6:2, meldując się w II rundzie. Kolejna rywalkę pozna we wtorek po meczu Chorwatki Petry Martić z Polką Weroniką Falkowską. Maja Chwalińska niedawno odniosła życiowy sukces, wygrywając kwalifikacje i dochodząc do II rundy Wimbledonu. Niestety nie dostała za to żadnych punktów, a to wynikało oczywiście z kretyńskiej decyzji władz WTA. W notowaniu zajmuje 162. miejsce. Na pewno zaliczy spory awans, dzięki wywalczonym w Warszawie punktom.
W środę rywalizację w turnieju WTA w Warszawie zacznie Iga Świątek, rozstawiona z numerem 1 główna faworytka. Zmierzy się z Magdaleną Fręch.
Maja Chwalińska wyznała prawdę na temat relacji z Igą Świątek.