O tym, że uratował skórę Janowiczowi
- Podchodziłem do meczu z myślą, że skoro nasz gwiazdor Jurek Janowicz przegrał, to wszyscy teraz będą pisać, jaki on jest zły, taki i owaki. Nie chciałem, żeby o nim takie rzeczy pisali. On przecież w piątek wygrał z Gombosem i bez jego zwycięstwa i punktu, który zdobył, tego awansu by nie było, bobyśmy przegrali.
O presji
- Nie czułem presji. Pomyślałem sobie, że skoro Jurek przegrał, to gorzej już nie będzie i mogę tylko wygrać. A nawet jak przegram, to nic się nie stanie. Można powiedzieć, że Jurek tą porażką zdjął ze mnie presję. To on jest naszą wielką tenisową gwiazdą. Moje osiągnięcia są 10 razy mniejsze.
Michał Przysiężny: Nie chciałem, żeby pisali źle o Janowiczu [ZDJĘCIA]
O tym, jaką ocenę by sobie wystawił
- Po piątkowej porażce z Kliżanem oceniłem swoją grę na 3 z plusem. Mecz z Gombosem był dużo lepszy, na pewno był to jeden z najlepszych meczów w mojej karierze. Myślę, że 5 mogę sobie wystawić.
O tym, czy to zwycięstwo będzie pozytywnym impulsem w jego karierze (obecnie 143. ATP)
- Na pewno spróbuję do końca sezonu w tych kilku turniejach grać tak samo dobrze jak tutaj. Choć wszystko zależy od tego, jak będzie ze zdrowiem. Ostatnio miałem problemy z nogą i po kilku meczach zaczynałem ją zawsze trochę czuć. Tutaj w Gdyni było inaczej. Aż się zdziwiłem, że nic mnie nie boli.
O wymarzonym rywalu w Grupie Światowej
- Nawet do końca nie wiem, kto tam jest i na kogo możemy trafić. Ale wiem, że przy superdyspozycji naszego debla i Jerzyka jesteśmy w stanie z każdą drużyną wygrać.