Kariera Igi Świątek rozpędziła się błyskawicznie, a postępy, jakie zrobiła reprezentantka Polski są wręcz niesamowite. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że raszynianka jest obecnie najlepszą tenisistką świata, co potwierdza m.in. ranking WTA, a przede wszystkim kolejne wygrywane trofea. Ostatnio nie udało się zdobyć kolejnego pucharu, bo Świątek odpadła w półfinale turnieju w Stuttgarcie. Po raz kolejny potwierdziło się, że niemal każda porażka Polki odbierana jest w kraju nad Wisłą niczym wielka sensacja. Pokazuje to jedynie, jak wielka presja ciąży na mistrzyni.
Wiktorowski o reakcjach kibiców po porażkach Świątek
O tym, jak kibice podchodzą do sukcesów swoich idoli doskonale wie Tomasz Wiktorowski. W rozmowie z "Faktem" mówi o nieznanych kulisach kariery Świątek i zmaganiu się z presją. - Gdy jesteś wybitnym sportowcem zaczynasz być zaszufladkowany, cały czas oceniany, a oczekiwania są bardzo duże. Twoje wyniki są przewidziane przez wszystkich na wiele miesięcy w przód - powiedział tenisowy szkoleniowiec. Wiktorowski dodaje, że wielcy sportowcy stają się zakładnikami swoich sukcesów.
- Kibice myślą emocjami i dla nich liczy się tylko wygrywanie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy tak naprawdę niewiele mamy w Polsce gwiazd jak Lewandowski, Zmarzlik, siatkarze czy kilkoro lekkoatletów. Mamy sportowców odnoszących wybitne wyniki na arenach międzynarodowych, ale relatywnie tych sukcesów jest mało. Więc po części rozumiem, że jesteśmy zakładnikami tego sukcesu. Taka jest kolej rzeczy. Po fantastycznej części sezonu w 2022 r., kiedy Iga odniosła 37 zwycięstw z rzędu i wygrała kolejno sześć turniejów pojawiły się głosy, że ona odleciała w kosmos, że w zasadzie to już pewnie nigdy nie będzie musiała dotykać ziemi, bo jej rywalki są słabe, a Iga to dominatorka już na zawsze - ocenił Wiktorowski.