Najwyżej notowana polska tenisistka ma spore problemy z ustabilizowaniem swojej formy. W ostatnich turniejach odpadała już w pierwszych rundach. Nie inaczej było w Kolumbii. Na zawodach w Bogocie mogła przegrać już w premierowym spotkaniu. Ostatecznie udało się pokonać Hiszpankę Alionę Bolsovę Zadoinov, ale w drugiej rundzie tyle szczęścia już nie miała.
Lepsza od Linette okazała się Astra Sharma. Polka na korcie prezentowała się bardzo słabo i przegrała w dwóch setach. Okazuje się, że reprezentantka biało-czerwonych musiała rywalizować nie tylko z przeciwniczką, ale także z własnym organizmem. Jak wyznała po meczu, po przylocie do Bogoty kilka dni musiała spędzić w szpitalu. - Większość czasu przeznaczonego na przygotowania musiałam spędzić w szpitalu. Mimo to postanowiłam zagrać w turnieju, co chyba nie było najmądrzejszą decyzją - czytamy na Instastories Linette.
Nie była to jedyna wiadomość polskiej tenisistki. W kolejnych postach pokazała wiadomości od internautów po porażce z Sharmą. Ich treść jest obrzydliwa. - Mam nadzieję, że twoja matka zostanie zgwałcona - brzmi jedna z wiadomości. - Zgiń dzi*** - napisał ten sam człowiek. - Jeśli nie potrafisz wygrać z jakąś szm***, to w ogóle nie graj w tego tenisa, bo wkur***** ludzi - czytamy w innym komentarzu.
Dla tenisistów takie wiadomości to nie nowość. Niemal wszyscy spotykają się z tym samym zjawiskiem. Parę miesięcy temu podobne komentarze pokazała Urszula Radwańska. - Nie rozumiem jak człowiek może napisać takie rzeczy do drugiego człowieka? Jak można życzyć drugiej osobie, żeby ktoś jej połamał nogi? My sportowcy dostajemy takich wiadomości mnóstwo, czasem mam wrażenie że ludzie uważają, że jesteśmy maszynami stworzonymi do rywalizacji - napisała wówczas młodsza z sióstr Radwańskich. Tym bardziej podziwiamy zawodników, bo zmaganie się z takimi komentarzami nie jest sprawą łatwą. Wiadomości najczęściej pisane są z kont, które tuż po założeniu i wylaniu hejtu, giną z mediów społecznościowych.