Iga Świątek znów uszczęśliwiła polskich kibiców tenisa. 22-letnia zawodniczka już po raz czwarty została mistrzynią wielkoszlemową, broniąc tytułu w Rolandzie Garrosie i łącznie wygrywające tę imprezę po raz trzeci. Choć droga do finału Była dla Polki dość szybka, bo nie przegrała ona seta i tylko raz musiała walczyć w tie-breaku, to sam finał był niezwykle wymagający. Karolina Muchova przegrywała już 2:6, 0:3, ale zdołała odwrócić przebieg meczu i doprowadziła do trzeciej partii. W niej wydawała się mieć przewagę nad Świątek, ale ostatecznie do Polka okazała się lepsza i sięgnęła po kolejny sukces. Zaraz po meczu pobiegła cieszyć się razem ze swoim zespołem, w którym był także jej tata. Teraz Tomasz Świątek zdradził, co usłyszał od córki po wygraniu przez nią finałowego starcia.
Tomasz Świątek wyjawił pierwsze słowa Igi po finale
Niedawno w materiale dla portalu WP SportoweFakty tata Igi Świątek zdradził, że w przeszłości jego córka trenowała całkiem inny sport i przez to mogła... całkiem stracić słuch! Teraz natomiast na łamach WP SportoweFakty podzielił się tym, co usłyszał od córki tuż po finale Rolanda Garrosa. Okazało się, że ostatnie starcie turnieju było dla niej wielkim wyzwaniem fizycznym.
– Kiedy przyszła do nas na trybuny, powiedziała mi, że jest bardzo zmęczona. Słońce, trzy godziny gry zrobiły swoje. Musiała bardzo zapracować na to zwycięstwo – przekazał Tomasz Świątek. Dodał również, że jego zdaniem Świątek zyskała przewagę w końcówce dzięki lepszemu ustawianiu się. – Końcówka meczu należała do niej. Mówiąc kolokwialnie, użyła swoich nóg, lepiej się ustawiała i zapracowała na punkty, które zdobyła – ocenił Tomasz Świątek w rozmowie z WP SportoweFakty.