Celem Igi Świątek na najbliższe tygodnie jest jak najlepsze przygotowanie się do US Open. Przed rokiem reprezentantka Polski okazała się najlepsza na turnieju rozgrywanym w Nowym Jorku i teraz będzie broniła sporej liczby punktów do rankingu. Gdyby Świątek odpadła zbyt wcześnie, może dojść do sytuacji, w której to Aryna Sabalenka zostanie liderką światowego rankingu. Do tego nadal jednak daleka droga.
Świątek ma się o co bać? Niespodziewany powrót
Nieco wcześniej Polka będzie miała okazję zdobywać punkty na innych turniejach. Cykl zawodów w Ameryce Północnej zacznie od zawodów w Montrealu. I dość nieoczekiwanie Świątek przybyła jedna, poważna rywalka. Niedawno Karolina Woźniacka ogłosiła powrót do tenisa i zaprezentuje się przed publicznością właśnie w Montrealu. Była znakomita tenisistka Kim Clijsters w rozmowie z portalem tennismajors.com nie ukrywa podekscytowania tym faktem.
Iga Świątek dopadła Woźniacką! Dunka była bezradna, już nic nie mogła zrobić
- Grałam z nią na French Open, w turnieju legend i zdecydowanie była na innym poziomie niż większość z nas. Teraz to jest super ekscytujące i to świetna historia. Nie mogę się doczekać, kiedy będę ją oglądać i kibicować - zdradziła Belgijka. Według byłej zawodniczki Woźniacki w Montrealu może powalczyć nawet o wygraną. - Ona zdecydowanie jedzie tam, aby wygrać. Jest w świetnej formie. Nie jedzie po to, żeby się bawić - ocenia Clijsters, co na pewno nie jest dobrą informacją dla Świątek.
Listen on Spreaker.