Bogucka wygrała swój pierwszy mecz na turnieju OTK Kadetek w Łodzi i w drugiej rundzie miała się zmierzyć z rozstawioną z numerem jeden Julią Oczachowską. Mecz wyznaczono na godzinę 9.00, ale Oczachowska była przekonana, że gra rozpoczyna się o 10.00 i nie było jej na korcie. Boguckiej po 20 minutach oczekiwania należał się walkower, ale zawodniczka zdecydowanie odmówiła, nalegając, aby organizatorzy zadzwonili do nieobecnej rywalki.
Janusz Wójcik: I dobrze wam szmaciarze z Celtiku!
Pięknie zachował się też jej ojciec, który zadzwonił do taty Oczachowskiej i poprosił, aby się nie spieszyli, bo jego córka poczeka na Julię. Mecz zaczął się o 9.45 i wygrała go Oczachowska, ale gest Boguckiej odbił się szerokim echem. Kilka godzin później Marta grała kolejny mecz, tym razem deblowy, i jedna z rywalek znów się spóźniła. Bogucka i jej partnerka zadecydowały, że poczekają, a potem odniosły zwycięstwo. Jak widać młode Polki wiedzą, co to duch sportu, a Szkoci z Celticu niestety nie.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail