Aryna Sabalenka wywołała skrajne emocje u internautów. Nerwy puściły
Ze względu na swoje pochodzenie oraz liczne zachowania, które nie zawsze pasują do pozycji Aryny Sabalenki, obecna liderka rankingu WTA wzbudza skrajne emocje wśród kibiców, szczególnie z Polski. Wielka rywalka Igi Świątek niedawno znalazła się na językach tłumu, kiedy świat obiegło nagranie wykonane po przegranym przez Sabalenkę finale Australian Open, kiedy to razem z członkami swojego zespołu imitowana oddawanie moczu na plater otrzymany za udział w finale australijskiego turnieju (pisaliśmy o tym TUTAJ). Chwilę później stacja "Canal+" postanowiła podzielić się informacją, że na ich platformie dostępny jest już dokument o Białorusince, która podsumowała ostatni rok w swoim wykonaniu. Ta informacja nie spotkała się ze zbyt pozytywnym odbiorem.
Przez Arynę Sabalenkę wylało się morze pomyj! Białorusinka wzbudziła skrajne emocje
Użytkownicy platformy "X" postanowili jasno dać do zrozumienia, że wśród polskich fanów tenisa, zdecydowana większość nie przepada za Aryną Sabalenką, która dodatkowo jest maskotką dyktatora Aleksandra Łukaszenki.
- Poczekam jednak na dokument "Świątek-być numerem 1" - napisał z przekąsem jeden z internautów.
- Biorąc pod uwagę, że jest numerem 1 od listopada, bo Iga nie mogła bronić punktów w Azji, to ten tytuł jest żenujący. Na Białorusi też z pewnością kręcą o Idze programy i ją promują... - dodała kolejna z użytkowniczek platformy.
- Nie chcemy oglądać Karyny! Fuksem jest jedynką i po co taki matariał? - czytamy dalej pod wpisem "Canal+".
Internauci, którym nie spodobał się materiał przygotowany przez stację przede wszystkim zwracają uwagę na fakt, że zachowanie oraz sposób bycia białoruskiej zawodniczki jest głównym powodem, który budzi ich niechęć do obecnej liderki rankingu WTA. Dodatkowo jej przynależność narodowa oraz fakt, że Aleksandr Łukaszenka często wykorzystuje ją do ocieplania wizerunku sprawia, że grono polskich kibiców, którzy darzą ją sympatią jest stosunkowo małe.