Robert Radwański

i

Autor: Wojciech Kubik

Robert Radwański o US Open: Szkoda, ale nie ma co drzeć szat

2012-09-05 11:19

Trzeba przyznać, że w starciu z Vinci Agnieszka spisała się mocno przeciętnie. Grała źle taktycznie, pozwalając rywalce się rozkręcić i już po kilku gemach widziałem, że z tej mąki nie może być chleba. Zdecydowała dyspozycja w danym dniu, widać było, że córka nie czuła się tak dobrze jak w poprzednich meczach, a Vinci jest w życiowej formie i trzeba było zagrać naprawdę świetnie, żeby ją pokonać.

Wielka szkoda, bo losowanie Agnieszka miała dobre i aż do półfinału wszystkie mecze wydawały się do wygrania. Forma była jednak zbyt nierówna, a to dlatego, że skumulowało się po prostu zmęczenie po ciężkiej pierwszej połowie sezonu, gdy Isia grała bardzo dużo.

Liczyliśmy na więcej, ale nie ma co drzeć szat. Korty na US Open są stosunkowo wolne i nigdy Agnieszce nie pasowały, a udało się przecież zajść dwie rundy dalej niż w poprzednich trzech latach.

Teraz Isia trochę odpocznie, a potem przez kilka tygodni trenować będzie w Krakowie, przygotowując się do jesiennych turniejów w Tokio i Pekinie, gdzie wygrała rok temu.

Na tamtych kortach Isia zawsze dobrze się czuje i miejmy nadzieję, że przynajmniej dużą część wywalczonych wtedy punktów uda się jej obronić.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze