Roger Federer w tym roku zagrał w tylko jednym turnieju - w Australian Open, z którego odpadł w półfinale po porażce z Novakiem Djokoviciem. Już wtedy narzekał na problemy zdrowotne, ale wydawało się, że to wynik przemęczenia. Okazało się jednak, że 38-letni Szwajcar zmagał się z urazem kolana. Na tyle poważnym, że konieczna była operacja. Federer poddał się jej pod koniec lutego. Planował wtedy wrócić do gry latem. Zaraz potem wybuchła pandemia i żartowano nawet, że Szwajcar doskonale wiedział, co się kroi i w idealnym czasie zdecydował się na zabieg.
Agnieszka Radwańska na plaży w Sopocie chwali się WIELKIM BRZUCHEM! Kupiła tam mieszkanie! ZDJĘCIA
Roger Federer już kilka miesięcy po zabiegu zdradził, że kolano goi się dużo wolniej niż zakładali lekarze. Właśnie okazało się, że konieczna jest kolejna operacja. "Kilka tygodni temu, kiedy okazało się, że moja rehabilitacja nie przebiega zgodnie z planem, zdecydowałem się na kolejną artroskopię mojego prawego kolana. Teraz tak samo jak przez sezonem 2017 zamierzam wykorzystać niezbędny czas żeby być w 100 procentach gotowy do gry na moim najwyższym poziomie. Będzie mi brakować moich fanów i rywalizacji w tourze. Nie mogę się już doczekać początku 2021 roku, kiedy znów wszyscy zobaczymy się na korcie" - napisał Federer.
Rafael Nadal odebrał zbudowany w Polsce OBRZYDLIWIE drogi jacht! Ale luksusy! ZDJĘCIA i WIDEO