Pierwszymi zawodami Igi Świątek po igrzyskach olimpijskich w Paryżu był występ na turnieju w Cincinnati. Reprezentantka biało-czerwonych doszła do półfinału tej imprezy, ale na drodze do triumfu stanęła jej Aryna Sabalenka. Białorusinka po dwóch porażkach z rzędu ze Świątek zdołała się odgryźć i następnie sięgnęła po zwycięstwo w całym turnieju. Dla Polki był to pierwszy i jedyny sprawdzian przed zbliżającym się US Open. Dość niespodziewanie po meczu z Sabalenką rozgorzała dyskusja dotycząca zachowania Świątek na korcie. Dotyczy ona konkretnie przerw toaletowych między setami.
Świątek atakowana za swoje zachowanie na korcie
Temat zaczęła Linsday Davenport. - Nie jest to dobry nawyk. Powinien być kontrolowany przez osoby ze światowej federacji. Opuszczanie kortu po każdym przegranym secie? Kiedyś tak nie było. A teraz dzieje się to za każdym razem - powiedziała była tenisistka po półfinale Sabalenka - Świątek, podczas którego Polka zeszła do szatni po przegranym pierwszym secie. Temat zachowania liderki rankingu WTA podchwycili również Rosjanie. Portal "Sport-Express" zauważył, że Świątek zebrała krytykę za tak częste wykorzystywanie przerw toaletowych.
Rosjanie stanowczo o postępowaniu Świątek
Dziennikarze przywołali wypowiedzi kilku innych tenisistek, które negatywnie wypowiedziały się o takim postępowaniu reprezentantki Polski. W dodatku ich zdaniem kontynuacja częstego korzystania z przerw toaletowych może nie przysporzyć Świątek nowych fanów, a nawet wręcz przeciwnie. Według Rosjan takie zachowanie ma pokazywać, że Polka nie okazuje szacunku ani rywalom ani przeciwnikom. Choć nie zapomnieli nadmienić, że Świątek w żaden sposób nie łamie przepisów.