To dlatego Radwańska nie mówi wiele o Świątek?
Iga Świątek w parę lat stała się jedną z największych gwiazd polskiego sportu, bez problemu rzucając wyzwanie Robertowi Lewandowskiemu, który na swoją pozycję pracował od bardzo dawna. Nic jednak dziwnego, ponieważ Polka w niezwykle wymagającym, popularnym i indywidualnym sporcie osiągnęła w błyskawicznym czasie bardzo dużo i długimi miesiącami potrafi dominować w całym cyklu WTA. Bardzo szybko zaczęto porównywać Igę Świątek do Agnieszki Radwańskiej, ponieważ jej pierwszym tytułem było wygranie... wielkoszlemowego Rolanda Garrosa! Zwycięstwo w takim turnieju nie udało się Agnieszce Radwańskiej przez całą karierę. Jeden tytuł nie mógł oczywiście przeważyć na korzyść Świątek, ale raszynianka później dołożyła jeszcze cztery tytuły wielkoszlemowe, zwycięstwo w WTA Finals i łącznie przez 125 tygodni była liderką rankingu WTA (pozycję straciła niedawno na rzecz Sabalenki) i najpewniej ten wynik jeszcze poprawi.
Z takimi osiągnięciami Agnieszka Radwańska równać się nie może, choć warto pamiętać, że duża część jej kariery przypadła na okres dominacji Sereny Williams. Zdaniem Marka Furjana fakt, że starsza z sióstr Radwańskich mało wypowiada się w mediach o Idze Świątek nie wynika jednak z zazdrości o jej osiągnięcia, a z chęci uniknięcia ewentualnych nieporozumień. – Ja myślę, że Agnieszka Radwańska niechętnie mówi o Idze nie dlatego, że żywi do niej złą krew, ale wie, jakie są tego konsekwencje „Radwańska o Świątek”, to jest od razu (czołówka strony - przyp. red) – powiedział komentator i ekspert tenisowy w rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem. Furjan dodał, że w każdej wypowiedzi Radwańskiej media mogłyby doszukiwać się negatywnego kontekstu i z tego powodu była tenisistka może nie chcieć ryzykować.