Bardzo niemiłe zaskoczenie. Świątek straciła pozycję liderki tydzień wcześniej!
Iga Świątek od momentu odpadnięcia z US Open na etapie ćwierćfinału nie występowała na światowych kortach. Ominęła wiele turniejów, w tym WTA 500 w Seulu, WTA 1000 w Pekinie i Wuhan czy WTA 500 w Tokio. To sprawiło, że Aryna Sabalenka nie tylko zmniejszyła stratę do Polki, ale już ją wyprzedziła w rankingu WTA! Wszystko wskazywało jednak na to, że stanie się to „dopiero” 28 października, czyli tuż przed startem WTA Finals. Wówczas bowiem zostaną odjęte punkty za poprzednią edycję tego turnieju (choć najczęściej punkty za poprzednią edycję turnieju są odejmowane po zakończeniu obecnej). Teraz jednak okazało się, że Sabalenka stała się liderką rankingu WTA już tydzień wcześniej!
Sytuację stara się objaśnić profil „Z kortu”. Jak tłumaczy, wszystko mogło mieć miejsce ze względu za rozegranie zbyt małej liczby obowiązkowych turniejów WTA 500, za co został odjęty najgorszy wynik z całego sezonu – dla Świątek było to 120 punktów za turniej WTA 1000 w Miami, a dla Sabalenki 10 punktów za turniej WTA 1000 Dubaju. To by oznaczało, że Polka niejako straciła więcej na tym, że nie zagrała tak słabego najgorszego turnieju jak Sabalenka... Punkty straciła nie tylko Świątek, ale też część innych zawodniczek, choć nie wszystkie.
Ostatecznie, jako że różnica między Igą Świątek a Aryną Sabalenką po turnieju WTA w Wuhan była bardzo skromna, to ta mała korekta doprowadziła do zmiany na pozycji liderki rankingu WTA. Sabalenka ma obecnie 9706 punktów, natomiast Iga Świątek 9665. Sprawy mogą skomplikować się jeszcze przed turniejem WTA Finals (2-9 listopada), bowiem jak podaje profil „Z kortu”, jeśli WTA znów odejmie zawodniczkom punkty nie tylko za WTA Finals 2023, to Świątek może przed startem finału sezonu tracić do Sabalenki ponad 1000 punktów!