Iga Świątek i Tomasz Wiktorowski zakończyli współpracę na początku października. Razem przez trzy lata tworzyli niesamowity duet, rozdając karty w tourze WTA, ale po nieudanym występie Polki w US Open postanowili się rozstać, a miejsce byłego szkoleniowca Agnieszki Radwańskiej zajął Belg Wim Fissette i to on ma pomóc wrócić naszej gwieździe na tenisowy szczyt. A Tomasz Wiktorowski nie będzie w tym czasie próżnował. Były już trener Igi Świątek wraca do komentowała meczów w stacji Canal+. Poinformował o tym na platformie X dziennikarz Bartosz Ignacik. "Z okazji jutrzejszych urodzin Tomasza Wiktorowskiego pozwolimy mu w prezencie skomentować półfinał z Adelajdy Pegula-Putintseva od 9.00 w Canal+ Sport. A że później znów będą jakieś urodziny, to Pan Tomek będzie wpadał do nas cyklicznie!" - napisał.
ZOBACZ: Iga Świątek pławi się w luksusach! Tak mieszka w czasie Australian Open! ZDJĘCIA
Tomasz Wiktorowski wraca zatem do komentowania tenisowych meczów. Robił to już wcześniej zanim pod koniec 2021 r. został trenerem Igi Świątek. Były szkoleniowiec Agnieszki Radwańskiej bardzo dobrze sprawdza się w tej roli, więc kibiców ucieszył jego powrót na antenę.
Tymczasem Iga Świątek w czasie konferencji prasowej przed Australian Open została zapytana, czy rozstanie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim było powiązane z jej zawieszeniem po wykryciu zakazanej substancji. O zakończeniu tej współpracy Polka poinformowała krótko po tym, jak dowiedziała się, że miała pozytywny wynik kontroli antydopingowej.
- Rzecz w tym, że to nie było ze sobą powiązane. Nie mogłam już pracować z Tomaszem, ale tak czy inaczej nie chodziło o tę sprawę - podkreśliła Iga Świątek, odpowiadając na pytanie. W następnym poproszono ją, żeby zdradziła, czy od jakiegoś czasu rozważała zmianę szkoleniowca. - Cóż, nie do końca. Nasze wyniki były zbyt dobre - uśmiechnęła się tajemniczo Iga Świątek. - Ale też czasami nie było łatwo. Chyba zawsze tak jest. Więc nie. Mam na myśli, że ufałem procesowi. Naprawdę lubiłam pracować z Tomaszem na korcie. Mam na myśli, że trudno na to pytanie odpowiedzieć. Rozstaliśmy się po tym, jak dostałem wiadomość o mojej sprawie. Ale to nie miało znaczenia. To nie jest ze sobą powiązane. Nie chcę, żebyście łączyli to w swoich tytułach - dodała z uśmiechem.