Choć bez wątpienia każdy miał świadomość, że Iga Świątek należy do grona niezwykle utalentowanych tenisistek, to jednocześnie mało kto przypuszczał, że wyrazi swój potencjał tak mocno już teraz - jeszcze jako nastolatka. A jednak na Polkę nie było po prostu w Paryżu mocnych i po rozprawieniu się z każdą kolejną przeciwniczką doszła aż do finału, gdzie na jej drodze stanęła Sofia Kenin. 19-latka pokonała również i Amerykankę, triumfując ostatecznie w Roland Garros i zgarniając wygraną w Wielkim Szlemie, co nigdy nie udało się Agnieszce Radwańskiej.
Znana dziennikarka walczy Covid-19. Płakała z przerażenia. Jej opis choroby SZOKUJE
Jak do kwestii wielkiego zwycięstwa młodszej koleżanki podchodzi była tenisowa mistrzyni? W rozmowie ze "sport.pl" na ten temat wypowiedział się trener Igi Świątek, Piotr Sierzputowski. - Sprawa jest jasna: Agnieszka może zazdrościć Idze zwycięstwa w Paryżu, ale jesteśmy absolutnie pewni, że to jest zdrowa, sportowa zazdrość. Lubimy się z Agnieszką i z Dawidem Celtem. Iga to introwertyczka, wcale nie jest tak towarzyska, jak wielu ludzi sobie wyobraża, ale kiedy się dowiaduje, że Aga i Dawid wpadną na jakiś mecz Wielkiego Szlema, że będzie okazja razem zjeść kolację i pogadać, to zawsze się bardzo cieszy. Bo bardzo fajnie nam się spędza razem czas - stwierdził szkoleniowiec.
Jak zatem widać, Sierzputowski zdradził nie tylko podejście Radwańskiej do całej sprawy, ale także nieco o charakterze Świątek, która od kilku dni musi mierzyć się z ogromnym zainteresowaniem medialnym wokół swojej osoby i zupełnie inną rzeczywstością niż ta, którą znała jadąc do Paryża.