Świątek ponosi olbrzymie straty punktowe
Przed rokiem na kortach ziemnych Świątek grała genialnie. Zaczęła od „tylko” półfinału Porsche Open w Stuttgarcie, ale potem wygrała dwa turnieje rangi WTA 1000 w Madrycie i Rzymie, by zwieńczyć starty trzecim tytułem mistrzowskim na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu. Łącznie zdobyła 4200 punktów rankingowych, co ją umocniło na pozycji światowej liderki. Ten rok przyniósł sporo wyników poniżej oczekiwań i spore straty punktowe: Stuttgart – tylko ćwierćfinał, Madryt – półfinał przegrany z Coco Gauff. Najbardziej bolesny był występ w stolicy Włoch, zakończony na trzeciej rundzie porażką z Danielle Collins 1:6, 5:7. Przed Roland Garros, który ma być kolejnym startem naszej mistrzyni, nastroje nie mogą być pozytywne.
Były trener sióstr Williams ostrzega Igę Świątek: To śliski grunt, sama sobie przeszkadza!
Były trener m.in. Marty Domachowskiej i Angelique Kerber – Paweł Ostrowski – zabrał głos w kwestii kryzysu Świątek.
Rywalka nie miała żadnych skrupułów po meczu z Aryną Sabalenką
Niewątpliwie jest regres w grze Igi. Jednoznacznej odpowiedzi, dlaczego on się zdarzył nie da się udzielić. Wiem doskonale, że na treningach wszystko Idze wychodzi. Przychodzi do meczów i tak już nie jest. Przede wszystkim uciekła jej pewność siebie. Gdy Iga grała swój najlepszy tenis, uderzała mocno i pewnie i wiedziała, że te piłki wejdą w kort. Cieszyła się tą grą. Teraz wygląda to tak, jakby podejmowane przez nią ryzykowne uderzenia były aktami desperacji. Kiedyś było tak, że Świątek mogła rozpocząć słabiej mecz, a potem z piłki na piłkę się rozkręcała i potrafiła odwrócić losy nawet bardzo trudnych pojedynków. Teraz sytuacje są diametralnie odwrócone. Iga zaczyna dobrze, a potem rywalki przejmują inicjatywę – komentuje Ostrowski.
Sportowa strona problemu to jedno. Ale w przegranych meczach Światek nie kryła frustracji. Dochodziło do zgrzytów między nią a trenerem Wimem Fissettem czy psycholog Darią Abramowicz.
Papież Leon XIV zażartował z gwiazdy światowego tenisa! Rozbroił kibiców na całym świecie
– Przepływ komunikacji w tercecie: Światek – Fissette – Abramowicz nie wygląda dobrze – uważa Ostrowski. – Gdy trenerem był Tomek Wiktorowski, te spojrzenia i gesty wyglądały inaczej. To pomagało, by Iga w trudnych momentach mogła się podnieść. Teraz ta komunikacja nie sprawia wrażenia harmonijnej. Mimo to mam nadzieję, że podczas turnieju Rolanda Garrosa zobaczymy starą, dobrą Igę – dodaje Ostrowski, który ma podobne zdanie jak wielu fachowców: gra Igi jest coraz lepiej rozpracowywana przez rywalki.
– Przeciwniczki przyzwyczaiły się do prędkości, z jakimi gra Świątek. Potrafią przejmować inicjatywę w wymianach. Dlatego uważam, że Iga powinna ćwiczyć grę defensywną, ale ciągle pamiętając o tym, że w jej naturze jest gra ofensywna i posiadanie inicjatywy na korcie – podsumowuje Ostrowski.