Organizatorzy turniejów zaczynają narzekać, że zainteresowanie zawodami tenisowymi maleje, bo z góry wiadomo, że wygra Djoković, a rywalizacja toczyć się będzie tylko o drugie miejsce. W Rzymie wróżono, że zmobilizowany do walki Nadal wreszcie przerwie serial Djoko. Serb w półfinale stoczył zażarty 3-godzinny mecz z Andy Murrayem (6:1, 3:6, 7:6) i po jego zakończeniu wyglądał na bardzo wyczerpanego. Do finału przystąpił jednak świeżutki, naładowany energią i nie dał Hiszpanowi większych szans.
W rzymskim finale turnieju pań Maria Szarapowa pokonała Samathę Stosur 6:2, 6:4. Rosjanka, którą przez dwa sezony bardziej od tenisa interesowały pokazy mody i sesje zdjęciowe, znów wraca do wielkiej formy.