Wszystkie przedstawicielki półfinałów urodziły się w krajach tzw. byłego bloku wschodniego. Rozstawiona z nr. 4 Wiera Zwonariowa kontynuuje swój dobry okres, po łatwym (dwukrotnie 6:3) zwycięstwie nad Białorusinką Wiktorią Azarenką (WTA 11) powróci na piąte, najwyższe w karierze, miejsce w rankingu wewnętrznym. 24-letnia moskwianka zagra też w finale debla, właśnie w parze z Azarenką.
- Jestem bardzo podekscytowana - powiedziała Zwonariowa. - Gramy całkiem nieźle. Ona jest sympatyczną dziewczyną i dobrą partnerką, więc sobie radzimy. To moje pierwsze finały tutaj. To wielkie wydarzenie, wielki turniej, jestem naprawdę szczęśliwa - tłumaczyła.
Zwonariowa zagra w swoim dwudziestym
finale turnieju WTA. Wygrała osiem, ostatnio Pattaya City w lutym. W
grze podwójnej triumfowała w czterech imprezach.
Osiem turniejowych zwycięstw, ale bez porównania cenniejszych, ma na
swoim koncie Ana Ivanović. Serbka w drodze do obrony tytułu w Indian
Wells oddała tylko pięć gemów Rosjance Anastazji Pawljuczenkowej, która
we wcześniejszych rundach nie straciła seta gromiąc Martę Domachowską i
Agnieszkę Radwańską.
- Byłam zadowolona ze swojego występu - powiedziała Ivanović. - Ona nie jest łatwym przeciwnikiem, szczególnie, że nie daje ci szansy na złapanie swojego rytmu. Idąc na mecz, nic o niej nie wiedziałam - przyznała. O pojedynku ze Zwonariową 21-letnia była liderka światowej listy powiedziała, że będzie to "dobry sprawdzian".
Wyniki piątkowych meczów półfinałowych:
Wiera Zwonariowa (Rosja, 4) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 8) 6:3, 6:3
Ana Ivanović (Serbia, 5) - Anastazja Pawljuczenkowa (Rosja) 6:2, 6:3