Konrad Bukowiecki pracuje na medal. Bierze 240 kilogramów na klatę!

2017-06-08 8:38

Kulomiot Konrad Bukowiecki (20 l.) jest naszą nadzieją na medal na mistrzostwach świata w Londynie. Na ostatnim mityngu w Bydgoszczy zwyciężył wynikiem 20,99 m. - Mając życiówkę prawie 22 metry, powinienem 21 metrów pchać "na zawołanie". Do mistrzostw w Londynie zostały jeszcze dwa miesiące, poprawię się - obiecywał na spotkaniu z uczniami zespołu szkół zawodowych w Chełmnie, którzy zasypali go gradem pytań.

"Super Express": - Jak trafiłeś do pchania kulą?

Konrad Bukowiecki: - Przez kilka ładnych lat uprawiałem pływanie. Ale nie odnosiłem w nim sukcesów ogólnopolskich. A spotykałem się z chłopakami, którzy trenowali pchnięcie kulą. Poszedłem z nimi na trening i tak już zostało. Czasem trochę tęsknię za wodą, ale kocham pchnięcie kulą. To idealny sport dla mnie. Nie dość, że mogę być najlepszy, to jeszcze nie muszę przestrzegać diety i zastanawiać się, czy mogę coś zjeść, czy nie. Choć oczywiście jem w granicach rozsądku. Trudniej zrzucić wagę niż przybrać (śmiech).

- Ile bierzesz na klatę w siłowni?

- W siłowni trenuję trzy razy w tygodniu. Podnoszę spore ciężary, dlatego używam specjalnej poduszki, która chroni mostek i pozwala, żeby wyciskanie było dynamiczne. Moje rekordy? Na klatę biorę 240 kg (z poduszką). Martwy ciąg - 280 kilo.

- Kiedy pchniesz 22 metry?

- Oczywiście to wielkie marzenie, ale jestem realistą. Wiem, że... jeszcze nie teraz.

- Myślisz o tym, co będzie po karierze sportowej?

- Nie będę pchał kuli przez całe życie. Dlatego poszedłem na studia, jestem na pierwszym roku. Bezpieczeństwo wewnętrzne to dobry kierunek, zwłaszcza dla osób, które myślą o przyszłości w służbach mundurowych.

- Masz teraz dziewczynę?

- Na razie nie, ale będę pamiętał, żeby odwiedzić Chełmno, miasto zakochanych (śmiech).

Najnowsze