Iga Świątek zaczęła turniej w Madrycie od pewnego zwycięstwa 6:1, 6:4 z Xiyu Wang, z którą grała pierwszy raz w karierze. Jej wygrana mogła być jeszcze bardziej okazała, ale w drugim secie Polka wpadła w dołek przy stanie 4:1. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo i awans do trzeciej rundy, w której zmierzy się z Soraną Cirsteą. Po zakończeniu meczu z Chinką polska tenisistka standardowo wzięła udział w konferencji prasowej, na której dziennikarze zdecydowanie bardziej interesowali się jej zdaniem na temat zarządzania tenisem przez WTA. W ostatnich tygodniach prawdziwą burzę wywołał kontrakt podpisany przez tę federację z Arabią Saudyjską, gdzie przez trzy najbliższe lata mają odbywać się WTA Finals. Mówi się, że to dopiero początek, a szejkowie starają się doprowadzić do połączenia WTA i ATP w ramach Premium Tour.
Potworna burza po słowach Sabalenki. Iga Świątek dolała oliwy do ognia. Niespodziewany głos Polki
Iga Świątek czuje całkowitą bezsilność. Nie mogła dłużej milczeć
- W zeszłym roku byłam bardzo zaangażowana w kwestie związane z polityką w sporcie. W tym roku wolę bardziej skupić się na sobie. Jest wiele rzeczy, nad którymi muszę pracować. Chcę przedstawiać swoją opinię, gdy będzie to naprawdę ważne i nie skupiać się na plotkach - powiedziała w tej sprawie Świątek, ale to nie zamknęło tematu. Polka przyznała, że pogodziła się z brakiem wpływu na decyzje WTA.
Aryna Sabalenka musiała się mocno napocić, by ograć Polkę. Znakomita postawa Magdy Linette
- Nauczyłam się, że mimo licznych spotkań nie mamy mocy sprawczej. Mam nadzieję, że WTA Finals będą fantastycznym wydarzeniem, ale zastanawiam się, czy WTA dokona jakichś zmian. Ciągle negocjują, ale jestem ciekawa, czym to się skończy - stwierdziła liderka rankingu WTA, która ma sporo zastrzeżeń do zarządzania kobiecym tenisem.
- Czasami jest to niekomfortowe. Dobrze byłoby, gdyby WTA wyciągało lekcje z wydarzeń z poprzednich sezonów. Dotyczy to zmiany m.in. obowiązkowych turniejów. To trudne dla nas, gdyż jest wiele ważnych wydarzeń w naszym kalendarzu i do tego dochodzi kwestia czasu na regenerację. Mam nadzieję, że to się zmieni. Mamy odbyć więcej spotkań i chcę się dowiedzieć, jaki będziemy miały wpływ na te decyzje - podkreśliła Świątek.