Szymon Kołecki

i

Autor: Marcin Smulczyński Szymon Kołecki

Szymon Kołecki oskarżany o DOPING. Oświadczenie medalisty olimpijskiego

2016-02-09 8:50

Szymon Kołecki odniósł się do oskarżeń "Gazety Wyborczej". Dziennikarze twierdzą, że dwukrotny srebrny medalista olimpijski brał niedozwolone środki. Przeczytaj oświadczenie obecnego szefa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.

Czy Szymon Kołecki brał doping? Dziennikarz "Gazety Wyborczej" dotarł do dokumentów, według których w 2002 roku ówczesny szkoleniowec obecnego szefa Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów kupił dla niego 13 opakowań zabronionego sterydu anabolicznego - retabolidu. - Jego stan zdrowia był tak poważny, że bez tego wcześniej czy później groziło mu inwalidztwo - powiedział Walentin Czernopiatow, który dodał, że wiedział o tym, że lek jest na liście środków dopingujących.

Szymon Kołecki postanowił odnieść się do materiału zamieszczonego w "Gazecie Wyborczej". Oto treść oświadczenia:

W odniesieniu do materiału prasowego, jaki został opublikowany w "Gazecie Wyborczej" w dniu 8 lutego 2016 roku, autorstwa Radosława Leniarskiego, oświadczam, że ze względu na stan zdrowia (uraz kręgosłupa) w 2002 roku, podjąłem leczenie u doktora Walentina Czernopiatowa w Odessie, co jest od 14 lat wiedzą powszechną. Podczas pobytu na Ukrainie stosowałem się do zaleceń i wytycznych doktora Czernopiatowa, w tym do stosowania środków, jakie zostały mi zalecone. Oświadczam kategorycznie, że nie było mowy o stosowaniu żadnych środków zakazanych. Jestem głęboko przekonany, że leki jakie zażywałem nie znajdowały się na liście środków zabronionych - pisze Kołecki.

Czytaj: Szymon Kołecki: Wkrótce mogą być kolejne przypadki dopingu

Cały mój proces leczenia był wspierany i finansowany przez Fundację Rozwoju Podnoszenia Ciężarów, działającą wówczas przy PZPC. Obie te instytucje posiadały i miały dostęp do kompletu dokumentów w tej sprawie od 2002 roku. Jeśli chodzi o późniejsze działania opisane w artykule - ówczesnych władz PZPC, w tym przez wiceprezesa PZPC Zygmunta Wasielę - to obecny Zarząd PZPC nie bierze za nie odpowiedzialności. Chcę jednocześnie zapewnić, że jako prezes aktualnych władz związku, dołożę wszelkich starań, by wyjaśnić zawarte w tym artykule informacje. Godzą one bowiem nie tylko we mnie, ale też w dobre imię wybitnych zawodników dyscypliny, negatywnie wpływają na wizerunek Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów - jednego z najbardziej zasłużonych związków sportowych w naszym kraju - oraz w Międzynarodową Federację Podnoszenia Ciężarów. Nie wykluczam również podjęcia działań na drodze prawnej.


Szymon Kołecki,

Prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów

Najnowsze