Khan zaczął pojedynek z Agierim niemrawo. W pierwszych czterech rundach to Amerykanin wydawał się mieć przewagę. Anglik długo szukał odpowiedniego rytmu, a prawdziwy koncert dał dopiero w samej końcówce. W dziesiątym starciu trafił nawet czysto pod oko, ale pięściarz z USA wytrzymał napór rywala do ostatniego gongu.
Pudzianowski - Gracie: Zobaczcie wideo z nokautem "Pudziana"!
Sędziowie nie mieli jednak wątpliwości. Punktowali jednogłośnie na korzyść Khana: 115:113, 115:113, 117:111.
Algieri potwierdził tym samym, że jego bilans dwudziestu zwycięstw i tylko jednej porażki nie był przypadkiem. Tyle że celem Khana nie jest obijanie byle jakich przeciwników. Już po walce Brytyjczyk dość wyraźnie zasygnalizował, że dla niego potencjalnym przeciwnikiem jest tylko Floyd Mayweather.
- Chcę teraz walki z Mayweatherem. Jestem numerem jeden w rankingu federacji WBC wagi półśredniej, on jest mistrzem, więc doprowadźmy do tego spotkania - stwierdził.
Doczekamy się kolejnego wielkiego bokserskiego hitu w 2015 roku? Starcie Mayweather-Khan mogłoby powtórzyć finansowy sukces słynnego starcia Floyda z Mannym Pacquiao. I pozwolić Mayweatherowi wejść do historii. Dwa rozbicia banków w dwanaście miesięcy? Tego chyba jeszcze nie było.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail
