Na wstępie trzeba otwarcie przyznać, że Chorwaci podczas trwającego mundialu nie zachwycają. Drużyna prowadzona przez Zlatko Dalicia tak naprawdę rozegrała jedynie jeden naprawdę dobry mecz. Miało to miejsce w drugiej kolejce fazy grupowej, gdy Luka Modric i spółka wysoko pokonali reprezentację Kanady (4:1). Wyjmując jednak to spotkanie, postawa „Hrvatskiej” nie napawa już takim optymizmem. Na inaugurację piłkarze z Bałkanów bezbramkowo zremisowali z Marokiem, a w ostatnim meczu grupowym takim samym wynikiem zakończył się ich mecz z Belgią. Wówczas z pomocną… nogą przyszedł im jednak snajper rywali – Romelu Lukaku – który zmarnował trzy wyśmienite okazje na strzelenie gola i wyrzucenie tym samym Chorwatów z turnieju. O awans do ćwierćfinałów także nie było łatwo – podopieczni Dalicia dopiero po rzutach karnych uporali się z drużyną japońską. Dodatkowe 30 minut rozgrywane cztery dni przed meczem 1/4 finału także nie może nastrajać optymistycznie. Chorwaci mają niezwykle doświadczony skład, a ewentualny brak sił może okazać się decydujący w kontekście tego, że to Brazylia finalnie zamelduje się w strefie medalowej. Taki scenariusz przewidują zresztą eksperci z TOTALbet, którzy wieszczą stosunkowo łatwe zwycięstwo zespołu z Kraju Kawy.
Brazylijczycy swoje najlepsze oblicze pokazali jednak dopiero w 1/8 finału. W fazie grupowej grali nieco na „zaciągniętym hamulcu ręcznym”. W starciu z Serbią byli zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygrali (2:0). Przeciwko Szwajcarii ich wyższość nie była już jednak tak widoczna, a o zwycięstwie zadecydował dopiero piękny gol Casemiro, strzelony w samej końcówce spotkania. Dzięki tym dwóm wygranym „Canarinhos” zapewnili już sobie awans, w starciu z Kamerunem selekcjoner Tite desygnował zatem do gry głównie rezerwowych. Ci – delikatnie mówiąc – nie zaimponowali, przegrywając 0:1. W meczu przeciwko Koreańczykom, którego stawką był ćwierćfinał, opiekun reprezentacji Brazylii posłał w bój wszystko co miał najlepsze – łącznie z kontuzjowanym wcześniej Neymarem. Na efekty nie trzeba było długo czekać, po niespełna 40 minutach Brazylijczycy prowadzili już różnicą czterech goli i kwestia awansu była w zasadzie rozstrzygnięta. Po zmianie stron piłkarze z Kraju Kawy ewidentnie oszczędzali siły przed kolejnym meczem, pojedynek z Koreą Płd. finalnie zakończył się natomiast ich wygraną 4:1. Choć w ćwierćfinale poprzeczka powędruje zdecydowanie wyżej, w opinii ekspertów z TOTALbet zdecydowanym faworytem wciąż będzie zespół z Ameryki Południowej. Bukmacher za każdą złotówkę postawioną na wygraną Neymara i spółki płaci bowiem 1.38 zł. W przypadku triumfu Chorwatów analogiczny zarobek wyniesie natomiast 8.75 zł.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Chorwacja – 8.75 remis – 5.20 Brazylia – 1.38
- Awans:
Chorwacja – 4.95 Brazylia – 1.17
- Sposób awansu:
Chorwacja w regulaminowym czasie – 6.50
Chorwacja w dogrywce – 35.00
Chorwacja w rzutach karnych – 17.00
Brazylia w regulaminowym czasie – 1.28
Brazylia w dogrywce – 8.25
Brazylia w rzutach karnych – 17.00
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Chorwacja – Brazylia znajduje się W TYM MIEJSCU
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.
Listen to "SuperSport" on Spreaker.