Dla Śląska Wrocław ewentualny tytuł byłby pierwszym od równo 20 lat – ostatni raz zespół z Dolnego Śląska wywalczył bowiem w 2002 roku. W kolejnych latach wrocławianie jeszcze pięciokrotnie stawali na podium, ale ani razu nie udało im się zgarnąć najcenniejszego skalpu. Trzeba jednak przyznać, że po fazie zasadniczej nic nie wskazywało, że podopieczni Andreja Urlepa będą bić się o mistrzostwo Polski. Śląsk pierwszą część sezonu zakończył na piątej lokacie i wydawało się, że jego odpadnięcie już na etapie ćwierćfinału nie będzie niespodzianką. Zawodnicy z Wrocławia pokazali jednak charakter i po pięciomeczowej serii ostatecznie okazali się lepsi od Zastali Zielona Góra. Prawdziwą eskalację emocji mieliśmy jednak dopiero w starciu półfinałowym, w którym zespół prowadzony przez słoweńskiego szkoleniowca mierzył się z Czarnymi Słupsk. Dość powiedzieć, że jest to pierwsza taka seria w historii, gdy wszystkie pięć meczów wygrali goście. Śląsk najpierw dwukrotnie wygrał na Pomorzu (77:57 oraz 91:66), a następnie poniósł dwie dotkliwe porażki przed własną publicznością. Szczególnie bolesny był z pewnością trzeci mecz całej serii, gdy ekipa ze Słupska wygrała w Hali Stulecia aż 123:60! Decydujący pojedynek odbył się zatem w Słupsku, a tam ponownie górą byli wrocławianie, wygrywając 81:71 i meldując się tym samym w wielkim finale. Choć szanse obu zespołów w serii są bardzo wyrównane, wg TOTALbet faworytem pierwszego starcia będą gospodarze.
Zdecydowanie dłużej na swój kolejny medal mistrzostw Polski czeka natomiast Legia Warszawa. 7-krotny mistrz Polski na podium powróci bowiem aż po 53 latach! Dość powiedzieć, że żadnego spośród obecnych członków sztabu szkoleniowego nie było jeszcze wówczas na świecie. Podobnie jednak jak w przypadku Śląska, postawa zespołu ze stolicy w fazie zasadniczej nie zwiastowała tego, że legioniści będą bić się o złoto. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zajęli w niej szóste miejsce i wydawało się, że broniąca tytułu Stal Ostrów Wielkopolski okaże się przeszkodą nie do pokonania. „Wojskowi” zaskoczyli jednak wszystkich ekspertów i już po trzech meczach wiadomo było, że drużyna z Wielkopolski nie obroni mistrzostwa kraju. W półfinale na rozpędzoną Legię czekał drugi po fazie zasadniczej Anwil Włocławek, ale i on nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Ekipa prowadzona przez Kamińskiego dwukrotnie zwyciężyła na wyjeździe, a awans do wielkiego finału przypieczętowała wygraną 87:77 na warszawskim Bemowie. Choć to zespół ze stolicy zdecydowanie bardziej imponował podczas fazy play-off, faworytem pierwszego starcia będzie wg TOTALbet zespół Śląska. Za każdą złotówkę postawioną na triumf gospodarzy bukmacher płaci bowiem 1.65 zł, potencjalne zwycięstwo Legii wyceniono natomiast na 2.45 zł.
Kursy TOTALbet:
- Wynik meczu:
Śląsk – 1.65 remis – 14.00 Legia – 2.45
- Zwycięzca (włącznie z dogrywką):
Śląsk – 1.60 Legia – 2.27
- Kwarta z największą sumą punktów:
1 – 3.45
2 – 3.65
3 – 4.00
4 – 3.35
Równo – 12.00
- Rozmiar zwycięstwa (włącznie z dogrywką):
Śląsk przewagą 6 pkt lub wyżej - 2.02
Legia przewagą 6 pkt lub wyżej – 3.25
Inny – 2.50
- Czy będzie dogrywka?
tak – 8.80 nie – 1.04
Podane kursy mogą ulec zmianie.
Pełna oferta dotycząca meczu Śląsk Wrocław – Legia Warszawa dostępna jest W TYM MIEJSCU
Artykuł sponsorowany przez TOTALbet. TOTALbet posiada zezwolenie na urządzanie zakładów wzajemnych. Udział w nielegalnych grach hazardowych grozi konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem.