Tangert jechał w małej grupce po dość wąskiej ulicy i najwyraźniej za późno zauważył słupek ze znakiem drogowym ustawiony tuż przed wysepką. Wpakował się w niego centralnie, wyleciał z roweru przez kierownicę i upadł boleśnie na prawy bark. Na szczęście nie uderzył głową w asfalt, natomiast było widać, że jest mocno potłuczony, trzymał się za łokieć. W szpitalu okazało się, że doznał dwóch złamań – łokcia i kości ramiennej. Estończyk wycofał się z Giro, sezon się dla niego skończył, czeka go półroczna rekonwalescencja.
Zobaczcie dramatyczny wypadek estońskiego kolarza