Tadeusz Mytnik: Szurkowski był znakomity
Z okazji Wszystkich Świętych szczególnie wspominamy wielu sportowców, którzy od nas odeszli, a w szczególności tych, którzy zmarli w ostatnim roku. Na plan pierwszy wysuwa się oczywiście wspaniała postać Ryszarda Szurkowskiego. Dwukrotny wicemistrz olimpijski w ostatnich latach życia toczył walkę o powrót do zdrowia po strasznym wypadku w Kolonii (był sparaliżowany), a do tego doszedł jeszcze nowotwór. Odszedł 1 lutego. - Rysiek był kolarzem znakomitym w swoich najlepszych latach. Nie było drugiego takiego amatora na świecie. Jako amator wygrywał właściwie wszystko. A w gronie zawodowców uważany był za równego. Pamiętam, że długo czekano na podanie wyników jednego z etapów wyścigu Paryż – Nicea 1974 zanim ogłoszono, że wygrał słynny Eddy Mercx przed Ryszardem – wspomina Tadeusz Mytnik, który wylicza największe kolarskie zalety Szurkowskiego.
Piotr Żyła niepokojąco o swoim zdrowiu. Walczy z bólem. Nie uwierzycie, jakie "lekarstwo" znalazł
Grób Ryszarda Szurkowskiego w Wierzchowicach
- Tylko raz na jakiś czas pojawiają się w kolarstwie indywidualności, które maja wszystko i które potrafią spiąć wszystkie elementy w jedno, żeby odnosić sukcesy. On miał dobrą intuicje i wyczucie, kiedy należy zaatakować. A przy tym „depnięcie”, że potrafił odjechać rywalom o sto metrów, gdy do mety było pięćset – podkreśla. Grób Szurkowskiego w rodzinnych Wierzchowicach zmienił się od czasu pogrzebu. Na mogile pojawiła się wyjątkowa marmurowa księga, która upamiętnia największe kolarskie sukcesy mistrza. Dodatkowo można zauważyć maleńką figurkę kolarza z biało-czerwoną wstążką i dopiskiem: „Niepokonanemu”. Na grobie już teraz jest mnóstwo kwiatów i zniczy, a w dniu Wszystkich Świętych z pewnością będzie w nich tonął. Pamięć o mistrzu dwóch kółek nigdy bowiem nie zginie.
Zbigniew Boniek ujawnił, jaką otrzymuje emeryturę. Ta kwota zaskakuje, przecieramy oczy ze zdumienia