Rządowi prawnicy na drogę sądową z Lance'em Armstrongiem wstąpili w 2013 roku. Przyłączyli się do pozwu złożonego w 2010 roku przez innego byłego kolarza Floyda Landisa. Proces miał rozpocząć się w maju tego roku w Waszyngtonie. Rząd domagał się aż 100 milionów dolarów odszkodowania. Nic dziwnego, że sam zainteresowany z ulgą przyjął zgodę na ugodę. - Jestem szczęśliwy, że osiągnąłem pokój z US Postal Service - powiedział agencji Associated Press.
Landis wojnę Armstrongowi wypowiedział za ukrycie przed rządem systemu dopingu w ekipie US Postal Service. Grupa, istniejąca w latach 1996-2004, miała także przywłaszczyć publiczne pieniądze. Kolarze otrzymali łącznie 32 miliony dolarów. Jeśli sąd uznałby 7-krotnego triumfatora Tour de France za winnego, to były partner z kolarskiej ekipy mógłby liczyć nawet na 25 milionów dolarów za kluczową rolę w zdemaskowaniu procederu.
Choć Lance Armstrong przez lata zaprzeczał, że stosował doping, to w styczniu 2013 roku przyznał w wywiadzie Oprah'y Winfrey, że nie był czysty. Już wcześniej dożywotnio go zdyskwalifikowano i pozbawiony wszystkich tytułów zdobytych, począwszy od 1998 roku.
Wyniki na żywo, statystyki i tabele -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!