Armstrong na początku XXI wieku przebijał popularnością niektórych znanych piłkarzy. Kojarzyły go osoby, które nie interesują się kolarstwem. Ale nie mogło być inaczej skoro siedem razy z rzędu wygrywa się najtrudniejszy wyścig, a więc Tour de France. Heroizm Amerykanina wydawał się o tyle większy, że parę lat przed ogromnymi sukcesami pokonał chorobę nowotworową.
W trakcie kariery nikt nie potrafił udowodnić Armstrongowi, że w jego organizmie krążą substancje wspomagające wydolność, a które widnieją na liście środków zakazanych. Nie brakowało podejrzeń i ekspertów mówiących, że nie wierzy w czystość amerykańskiego kolarza. Na potwierdzenie tych podejrzeń Armstrong kazał czekać naprawdę długo. W 2013 roku przyznał się do stosowania dopingu w programie Oprah Winfrey.
Amerykaninowi odebrano wszystkie triumfy od 1999 roku, w zasadzie został wykreślony z historii kolarstwa. Powiedzieć, że Armstrong jest na cenzurowanym, to jak nic nie powiedzieć. Ale opinia o byłym zawodniku nie przeszkadzała telewizji NBC zatrudnić go w roli eksperta. Armstrong ocenił trzeci etap Tour de France. Na wizji obecny był przez chwilę. Dla wielu było to jednak i tak za dużo. Pojawiło się wiele krytycznych komentarzy. Kibice nadal nie chcą oglądać Amerykanina po jego wyznaniu, a w dodatku w połączeniu z Tour de France.