Kto chociaż raz brał udział w jakimkolwiek wyścigu ten wie, że podczas zmagań na torze nie ma miejsca na błędy. Każda chwila słabości lub brak koncentracji może być tragiczny w skutkach dla zawodnika, który finalnie może zakończyć rywalizację na o wiele gorszym miejscu w klasyfikacji końcowej. Taki scenariusz miał miejsce podczas ostatniego wyścigu w ramach Vuelta a Espana, gdzie zawodnicy rywalizowali podczas 11. odcinka wyścigu, który prowadził z Villaviciosy na szczyt Alto de la Farrapona. Głównym bohaterem zabawnego incydentu został Niklas Eg, Duńczyk jadący w grupie Trek - Segafredo. Zawodnik będący wtedy w ucieczce nie dał rady wyhamować przed jednym z zakrętów i wylądował w krzakach, które znajdowały się na poboczu. Duńczykowi na szczęście nic się nie stało i dotarł on finalnie do mety, zajmując 59. miejsce.
Adam Małysz TYJE na potęgę! Mamy NIEPOKOJĄCE dane, wszystko widać na ZDJĘCIACH