Po upadku na trzecim etapie kolarz grupy Bora-Hansgrohe kontynuował udział w najsłynniejszym wyścigu świata.
- Wyczyściliśmy ranę, na ile się dało, by uniknąć zakażenia od brudu z oleju łańcucha. Jednak po kilku dniach rozwinęło zapalenie powyżej rzepki – wyjaśnił słowacki mistrz po rezygnacji z dalszej jazdy.
A jego słowa uzupełnił lekarz ekipy:
- Zrobiliśmy wszystko, co można na miejscu, na trasie Touru, ale nawet leczenie antybiotykami nie zdołało zapobiec infekcji - wyjaśnił lekarz ekipy. - Jedynym wyjściem było wycofanie się z wyścigu i chirurgiczne usunięcie kaletki. Na szczęście była to tylko powierzchowna infekcja i w ogóle nie dotknęła stawu kolanowego.
Zanim wynikła konieczność zabiegu chirurgicznego, Sagan mówił, że chce wyleczyć kolano, a potem podjąć decyzję co do startu olimpijskiego. Po zabiegu nie zabrał jeszcze głosu na ten temat.
- Czuję się znacznie lepiej i na razie wszystko idzie dobrze – powiedział tylko.
Wyścig szosowy ze startu wspólnego mężczyzn zaplanowano w Tokio już na 24 lipca. Trzykrotny mistrz świata nie stanął dotąd na olimpijskim podium.